poniedziałek, 30 lipca 2012

Afryka lat 30 XX wieku


Nigdy nie czytałam książki Kazimierza Nowaka „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd”, ale teraz skoro Ola (Kalpana) zachwala ją na pocztówce z samym autorem, będę musiała się w nią zaopatrzyć o ile nie leży gdzieś wśród pozostałych Naszych domowych zbiorów. Czeka mnie zapewne przebrnięcie przez katalog ojca nim wybiorę się do księgarni. Swoją drogą, gdy Eryk był mały tak właśnie nazywał pokój dziadka – księgarnia... jakoś nie mogło mu wejść w krew biblioteczka, a ilość książek w pomieszczeniu nieodłącznie kojarzyła mu się ze sklepem z tymi właśnie.
Ola pisze, że wyczyn Nowaka jej imponuje, mnie chyba też, ale nie wyczyn sam w sobie, a niezbędne do tego samozaparcie, upór i ta odrobina szczęścia, która zawsze jest potrzebna przy tego typu przedsięwzięciach. W górnym rogu kartki na obrysie Afryki zaznaczono trasę podróżnika, której przebycie wydaje się być po prostu nadludzkim wyczynem. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz