niedziela, 23 września 2012

Kawa pełna miłości

Pamiętam moje pierwsze spotkanie z Pawłem w Krakowie, gdy jeszcze byliśmy tylko znajomymi. Zabrał mnie wtedy do kawiarni, a gdy przyniósł moje latte na piance zobaczyłam fantazyjny rysunek. Kawa niemal wystygła, a ja nie upiłam nawet kropelki nie chcąc zepsuć tego „cuda” - śmiał się i w końcu zasłonił mi oczy i szybkim ruchem rozmieszał piankę. Do dziś pyta się mnie czy ma zamieszać, gdy tylko widzi wykonane przez baristę ozdóbki.
Tę kawę przysłała mi Natasza (margaretka02) i na szczęście już nikt nie „zniweczy” wysiłku włożonego w jej ozdobienie, bo ktoś z galerii Cytryny decydował się zachować to ujęcie na zawsze. To będzie taki mój mały skarb...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz