piątek, 10 sierpnia 2012

Zapoznanie z Olsztynem

Wstyd się przyznać, ale o istnieniu drugiego Olsztyna oraz znajdującego się w nim zamku dowiedziałam się dwa lata temu, podczas rozmowy ze znajomymi teściowej. Myślałam wtedy, że ojciec wyjdzie z siebie i mnie zadusi, a najgorsze było to, że z pewnością byłoby to morderstwo w afekcie. Tak jakoś jest, że mimo świetnej orientacji w terenie i dobrej pamięci niemal nigdy nie zapamiętuję z map rozkładów geograficznych, nazw miejsc i topografii, dopóki nie znajdę się tam osobiście. Wtedy pamiętam bezbłędnie i potrafię od razu odszukać się na mapie. Zupełnie jakby świat tworzył się wokół na podstawie tego czego dotknę i zobaczę. W sumie może tak jest, bo to przecież mój własny świat. Żeby nie było znam nazwy państw i kontynentów w których nigdy nie byłam, ba odkąd wysyłam pocztówki całkiem nieźle u mnie z lokalizacją. Mój ojciec to za to chodzący atlas z mapami, jeśli on czegoś nie wie, znaczy że tego nie ma! Wróćmy do pocztówki, bo jak się domyślacie jest na niej Olsztyn i tamtejszy zamek, a otrzymałam ją od Dagmary (Tulsa) w ramach Loterii podróżniczej. Na zdjęciu ruiny zamku w Olsztynie k/Częstochowy (dla tych obeznanych jak ja). Historia zamku sięga daleko wstecz pierwsze wzmianki o zamku nazywanym najpierw Przymiłowice pochodzą z roku 1306 kiedy to jego zadaniem była obrona pogranicza śląsko-małopolskiego. Pomijając burzliwe losy zamku dodać warto, że warownia olsztyńska jest przykładem gotyckiej budowli zamkowej (typu wyżynnego), a w jej konstrukcję włączone są wapienne ostańce oraz krasowe groty, co pozwala ją zaliczyć do grupy zamków jaskiniowych. 


Mam tylko jedną dodatkową uwagę, dziewczyny zaduszę was... nie wysyłajcie mi z Polski priorytetów, bo marnujecie kasę, a ja czuję się winna. Odstępstwem jest gdy przez miesiąc zapomnicie kartki wysłać, ale tak wara mi od naklejki prio...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz