Miało być o polskich pocztówkach, ale.. tak się złożyło, że zeskanowała mi się (tak sama z siebie) kartka z Kosowa. To wyjątkowa kartka, choć nie zobaczycie na niej znaczka, ani "normalnej" wiadomości. Zaraz przekonacie się zresztą dlaczego.
Dla mnie jest o wiele bardziej wartościowa, niż widoczki UNESCO, a teraz to co na odwrocie i kopercie :d Oto jak Poczta Polowa rozsyła korespondencję z misji.
Taka to ciekawostka, bo pewnych wiadomości rozpowszechniać nie wolno, kartki są zadrukowywane, stemplowane i sprawdzane. Od siebie dodać można niewiele. Nawet z telefonami jest ciekawie, ale to już inna bajka.
Stempel pierwszej poczty na miejscu misji.
Stempel Poczty Polowej. Przy Armia przekazuje korespondencje najpierw do Warszawy, gdzie listy rozsyła się "ponownie".