Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ukraine. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ukraine. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 maja 2014

W świecie konfliktów

Zdjęcia się ładują, a ja dodaję kolejną partię kartek. Ot tak na szybko. Te piękne ilustracje przyszły do mnie z Ukrainy od Iriny i Sashy. To trochę straszne, ale za każdym razem gdy dodaję teraz kartkę z Ukrainy myślę, czy ludzie którzy mi ją wysłali są cali, zdrowi i bezpieczni. Nie lubię konfliktów... szczególnie tych blisko nas, bo często dotykają mnie w sposób osobisty. Jestem jednak jak najdalsza od oceny którejkolwiek ze stron i zasadności tych działań. Wręcz nie podoba mi się nagonka w mediach i wypowiedzi naszych polityków oraz płytkie żarty ludzi, które słyszę na ulicy. Aby bowiem zrozumieć takie sytuacje trzeba posiadać olbrzymią wiedzę i to nie jedynie w zakresie obecnych wydarzeń, ale także bardziej odległej historii, struktur demograficznych i poglądów społecznych. Trzeba odrzucając emocje spojrzeć z szerszej perspektywy, oceniać to co było i może się zdarzyć w rezultacie podjęcia lub nie podejmowania określonych kroków. Brak nam takiego spojrzenia, lepiej więc nie oceniać...

wtorek, 27 maja 2014

Domowe duchy i zmory

A skoro już i tak zeskanowałam kilka kartek więcej, a z powodu lenistwa (i tłumacząc sobie, że mam mało czasu bo powinnam pisać pracę -taaaaa) nie tłumacze na angielski, mogę pokazać jeszcze dwie karteczki od Iriny. Obie pochodzą z serii o duchach ogniska domowego ze Słowiańskiego folkloru. Pierwszy to Kikimora – iście negatywny charakter, w typie złośliwego demoniątka. Uwielbia materiały i wełnę, zazwyczaj niszczy i bałagani, a gdy znajdzie się już w domu czeka nas istny armagedon. W nocy wyje, skrzeczy i zawodzi, kurom wyrywa pióra, owcom kradnie wełnę, rozrzuca ubrania, tłucze naczynia i... chyba mam jedną w domu O.o
Vasila jest zdecydowanie milszy, choć raczej się z nami nie zaprzyjaźni, bo jego miłością są konie. To z nimi śpi, ich dogląda i pilnuje. W nocy przynosi im magiczne zioła wzmacniające ich ciała, a na dobranoc śpiewa im piosenki.

Pierzaste cudo

Jako, że dziś rozliczam się z wieloma zaległościami oto i kolejna pocztówka. Uwielbiam ptaki – najlepiej z daleka, choć nie pogardzę również spacerami z synem do parku i dokarmianiem sikorek bogatek czy kaczek prosto z ręki. Niemniej gołębie raczej omijam z daleka i jestem zwolennikiem obserwacji, a nie ingerencji. Jak dotąd sowy, sówki i puchacze widywałam jedynie w Zoo, a najbliżej nich byłam odwiedzając zagrodę w Kadzidłowie, gdzie mogłam zobaczyć niektóre gatunki z naprawdę bliska. Kiedyś za parę lat gdy na to zarobię, uda mi się może kupić teleobiektyw do aparatu i dla odmiany udać w dzicz, aby porobić zdjęcia. Dopiero wtedy poczuję się naprawdę blisko, bo choć dzielić mnie będzie odległość to znacznie mniej niż kraty i siatki...

środa, 19 czerwca 2013

UNESCO - L'viv the Ensemble of the Historic Centre

Ależ u mojego ojca w pracy jest gorąco. Przyjechałam się pouczyć, no ale po prostu się nie da, a jeszcze alarm wyje pod budynkiem jak opętany. Przestaje na chwilę i zaraz znów się włącza. Tylko położyć się i zdychać. Żeby odpocząć od tego harmidru i coś zjeść w drodze na pocztę wstąpiłam do nie tak dawno otwartego baru mlecznego przy ulicy Bagattela. Nazywa się „Mleczarnia” i od razu rozpoznacie go po gigantycznej kolejce. Nic dziwnego jedzenie jest doskonałe, estetycznie podane i tanie jak na warunki lokalizacyjne, a jedną porcją najedzą się spokojnie dwie osoby. Jeśli wepchniesz w siebie całość będziesz po prostu zdychał, z rozkoszy i przejedzenia. W weekend po egzaminach zabiorę tam Daniela na pierogi z truskawkami!
Tymczasem wracając sprawdziłam skrzynkę i w moje ręce wpadła przepiękna kartka z Lwowa, którą w swej dobroci przysłała mi Christy. Lwów to miasto moich przodków, tych bliższych, bo duża cześć rodziny pochodzi raczej z Rosji. Mój problem polega na tym, że choć znam wiele opowieści i piosenek, moja noga nigdy nie stanęła w samym mieście. A szkoda, bo miasto ma wspaniałą historię, jako że zawsze znajdowało się na pograniczu kultur. Dziś należy do Ukrainy, ale przez dziesięciolecia było miastem Polskim, to tu w okresie zaborów znajdował się najważniejszy ośrodek naszej nauki, oświaty i kultury, a przez długi czas również stolica Galicji. Historyczne centrum Lwowa w roku 1998 wpisane zostało na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Tu wciąż usłyszeć można język polski, choć miasto od lat należy do Ukrainy.
English: While going back from my lunch breake I checked my mailbox and found this unique postcard with Spring in Lviv sent by Christy. The city of Lviv, founded in the late Middle Ages about 1250 by king Daniel I Halicki, was a flourishing administrative, religious and commercial centre for several centuries. The medieval urban topography has been preserved virtually intact, along with many fine Baroque and later buildings*. For many years city was a part of Poland and it is still realted to our country due to many historical and cultural aspekts. At the same time we should remember that it was never belong to Poland in full meaning of this word. The Old City Center was added to UNESCO list in 1998 and I hope this summer I will go there to see it on my own eyes as it is a city of my ancestors.

*fragments from WHC site.

środa, 12 czerwca 2013

Slavic Spirits

Wracamy po przerwie i to z nie byle czym. Oto prawdziwa gratka, bo bajkowo-folklorystyczna! Słowiańskie skrzaty,albo tez duszki domowe od wieków towarzyszyły ludziom pomagając im w domu i obejściu, a czasem płatając zabawne psikusy. Moje przyszły do mnie mnie z Ukrainy, ta zabawna pani, która w planach ma chyba czesanie jeża (życzymy jej powodzenia) to Vostruha opiekunka domu, chroniąca go przed złodziejami. Przysłała mi ją mindanao <3 – przyda się w nowym mieszkanku.
Jej brodaty i rubasznie uśmiechnięty kolega to Dvorovoj duch obejścia i przyjaciel domu, który dotarł do mnie dzięki uprzejmości Iriny. Obu dziewczynom dziękuję!
English: I`m back with something really special. Those are Slavic folclore spirits. They were always amoung us helping in home and around and sometimes making nasty jokes. The old lady is called Vostruha shi is a spirit who guards a house from thieves and postcard with her was sent by mindanao.
Dvorovoj is a spirit of courtyard and her good friend. It was sent by Irina – thank you!

Bandura

Na dziś chyba dosyć, ale na zakończenie niesamowita pocztówka z wymiany z dollit. Sama muszę przyznać, że Kateryna Biletina staje się moją ulubioną malarką współczesną. Po prostu nie mogę oderwać oczu od tej grającej na kobzie Ukraińskiej dziewczynie. Wspaniałe kolory, doskonale uchwycone hafty, aż ściska mnie zazdrość na myśl, że nasi sąsiedzi mają tak dobrych artystów zainteresowanych na dodatek folklorem.
English: Last for now, but not last in my heart. This lovely postcard from dollit is another painting by Kateryna Biletina. A girl in national costume playing bandura and Ukrainian folk instrument. It is also called kobza. By 15 th century the bandura had been adopted bu Kobzari (professional musicians many of whom were blind). They used the instrument as an accompaniment for epic ballads.

Lady in a wreath

Jak to się człowiek z tymi pocztówkami zapuścił, nie mogę aż uwierzyć ile czasu część z nich czekała, aż zbiorę się do napisania tych kilku słów. Choćby ta wymiana z dollit. Przepiękny obraz współczesnej artystki Kataryny Biletin. Stylizowany na ludowy strój, powitanie z Ukrainy i ten wianek. Cudowny... dziewczyna wygląda jak królowa babiego lata.
English: I was waiting to long to add this postcard from my swap with dollit. It is a painting by modern Ukrainian artist Kateryna Biletina. In this national folk costume with this amazing wreath, she looks like lady of Babyne Lito.

wtorek, 11 czerwca 2013

Kupala Night

Zastanawiam się czy Paweł sam nie zasnął, lulając Danielka do snu. Boję się jednak wejść i to sprawdzić, więc zamiast tego korzystam z wolności i piszę. Piszę choć powinnam dawno już spać. Nawet mimo zmęczenia potrafię wciąż zachwycać się tą pocztówką od Mariny. Piękna dziewczyna, cudowne kolory i pole pszenicy. Tak właśnie świętuje się na Ukrainie dzień Ivana Kupala, czyli po naszemu Noc Kupały. Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, powszechnie obchodzone na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie, ale nie tylko. Znają je Bałtowie, germanie i ludy celtyckie, a także Finowie czy Estończycy, co niewątpliwie świadczy o jego znaczeniu. Tym właśnie kierowali się chrześcijanie zaszczycając je na tak zwaną Noc Świętojańską.
English: I am tired but not so tired not to mention about beauty of this postcard sent to me by Marina. Such lovely wreaths are ofter related to Ivan Kupala Day. This Celebration is well known in almost whole Europe by different names but the celebrations are almost the same.
On Kupala day, youth jump over the flames of bonfires in a ritual testing of one's bravery and faith. Girls would float wreaths of flowers often lit with candles on rivers and would attempt to gain foresight into their relationship fortunes from the flow patterns of the flowers on the river. Men may attempt to capture the wreaths, in the hope of capturing the interest of the woman who floated it. There is an ancient Kupala belief, that the eve of Ivan Kupala is the only time of the year when ferns bloom. Prosperity, luck, discernment and power would befall on whoever finds a fern flower. Yes we know it well in Poland as well :)

poniedziałek, 10 czerwca 2013

In Love

Ach zdążę napisać jeszcze kilka zdań, o pocztówce którą dostałam od dollit! Uwieczniony na pocztówce obrazu namalował sławny ukraiński artysty Ivan H(G)onchar (1911-1993). Podróżował on po całej Ukrainie, a jego głównym celem było portretowanie ludności zgodnie z antropologicznym i historyczno-etnograficznym pochodzeniem oraz stylem życia. Ten obraz zatytułowana „Zakochana” pochodzi z 1979 roku, a sportretowana dziewczyna ubrana jest w ludowy strój z Kobyllaky w prowincji Poltava. Sama nie wiem dlaczego patrząc na ten malunek poczułam ukłucie zazdrości i to bynajmniej nie w stosunku do młodziutkiej Ukrainki. Brakuje mi bowiem w Polsce właśnie takich portretów, takich ujęć – realistycznych i na stój sposób dokumentacyjnych.
English: Good I have few more moments to describe this lovely postcard from dollit. It`s a painting by famous Ukrainian artist Ivan H(G)onchar (1911-1993). He traveled across all of Ukraine. The artist main objective was the anthropologican and historic-ethnographic portrayal of the Ukrainian people in their life. This painting comes from 1979 and is called „In Love”. It shows a maiden in local folk costume from the city of Kobyllaky in Poltava Province.

czwartek, 23 maja 2013

Cup of coffee

Wszystko mnie boli. Zbiera mi się na płacz z bezsilności, a nie mogę płakać, bo od kaszlu tak bolą mnie żebra. Mam tylko nadzieję, że to nie zapalenie płuc tylko astma, choć nie wiem co z dwojga złego jest na ten moment lepsze. Po próbach nauki, z której wyszło niewiele prócz stwierdzenia Pawła, że oszalałam myśląc nawet o pójściu na egzamin – dochodzę do wniosku, że w mojej rodzinie panuje całkiem zdrowy układ wymienności ról (przynajmniej w odniesieniu do poradnictwa rodzinnego).
O czwartej nad ranem mój trzy i pół letni syn, którego wysłałam do spania do dziadków zerwał się z płaczem, jakby wyczuł że coś jest nie tak i nie było siły, babcia musiała zanieść go na górę. Na wpół przytomny słysząc mój kaszel wyrwał się i ku totalnemu zdziwieniu mojej mamy podbiegł do mnie, objął i powiedział: „Mamusiu zrobię ci kawę, nie będziesz tak kaszleć” i zrobił... Kawa faktycznie mi pomaga, z mlekiem ma idealna konsystencję i o ile piję ją powoli i regularnie blokuje ataki. To pewnie nie najlepsze lekarstwo, ale przed dzisiejszą wizytą pozwala mi oddychać.
Swoją drogą sama już nie pamiętam kiedy piłam ją w filiżance, podaną tak elegancko jak na tej pocztówce od Julii i w dodatku z ciasteczkami. Kartka leży u mnie od dawna i przyszła z tagu „Sweet things”, napisana z humorem i przyozdobiona pięknym rysunkiem na odwrocie, jest w stanie poprawić moje samopoczucie nawet w tym momencie.
English: Forgive me that i wont write all and that my messages are so chaotic. I`m ill and very weak at the moment because of breathing problems. This card is a little break from Irish postcards. It is a sweet things tag from Julia with cuo of coffee and sweet cookies – they are tasty :)

czwartek, 11 kwietnia 2013

Podwójna kawa

Trochę mi się zeszło z opisaniem tej pocztówki, ale lepiej późno niż wcale. Pen-drive z kilkoma skanami zostawiłam w pracy, a że dopiero dziś tu goszczę (mowa o mojej pracy biurowej), to dopiero dziś podzielę się nimi z wami. Ta pierwsza to cudowna „Miętowa Kawa” z Rosji, którą przesłała mi mythical_cat wypisując ją w całości po rosyjsku. Tak naprawdę to swoistego rodzaju wyjątkowe życzenia dotyczące każdej z nadchodzących po sobie pór roku <3
English: This wonderful postcard was sent by mythical_cat with amazing wishes for every season of the year whole wrote in russain <3 This is one of my favorite postcards and by favorite I ment favorite among favorites, so belive me I am so so so happy that I have recived it.
Dziś to będą dwa posty w jednym, z uwagi na oszczędność miejsca i być może czasu, choć wydaje mi się, że poświęcam go tyle samo. Ratuje mnie tematyka, bo pocztówka dotyczy kawy została jednak wysłała nie z Rosji, a z Ukrainy. Nie mam jednak wątpliwości, że ogarniecie.
Zawsze miło mi jest otrzymywać pocztówki od ludzi, którzy tak jak i ja kochają pisać i czytać. Taką właśnie miłośniczką książek jest Daryna, etnografka z Kijowa. Każda kartka od niej to uczta dla oczu i umysłu, bo zawsze dzieli się ze mną niezwykle ciekawymi informacjami, a gdy te doprawia ciekawa fotografia z kawą – nie śmiem prosić o nic więcej.
English: What about two psots in one? You will forgive me. Thema is the same only country different, because this one was sent from Ukraine. All cards from Daryna are amazing, she like to write and doing this at just a perfect way so I am always happy to read messages from her. Cup of coffee at a table looks just special and stamps... oh just look by yourself.

środa, 10 kwietnia 2013

Bicycles

Sama nie wiem czemu jestem taka nieszczęśliwa. Od lat chcę odwiedzić Grecję, a to że zwiedzimy przy okazji kilka krajów powinno mnie cieszyć, ale taaaaak liczyłam na te Włochy. Nie czuję się komfortowo musząc w ten sposób zmieniać plany i w zasadzie, aktualnie niewiele mnie cieszy. To właśnie dlatego siadłam dziś do bloga zatopić się w kartkach i ponarzekać na moje nieszczęście. Narzekam zatem w rytmie kropel deszczu za oknem i szelestu pocztówek.
Tą otrzymałam od … no właśnie, sama się zastanawiam, bo podpis okazał się mało wyraźny. Na całe szczęście to nie oficjalna kartka, a jakaś wymiana sprzed co najmniej pół roku. Lubię te bicykle, choć sama nie zamówiłam ich gdy robiliśmy zbiorowe zamówienie w sklepie.
English: Today it`s just not my day so I sit here and write about postcards. I am tired and a bit mad because I will need to change a little my vacation plans and wont see Toscana or Cinque Terre. Maybe next year?
This postcard is an old tag from official forum with greate bicycles image. I like it a lot, but during our ordering didn`t order such cards. I had to decide what to choose and this publisher (photoFabrique) have so so many greate cards.

sobota, 6 kwietnia 2013

Dzień zaczynam od kawy

Ależ nie chce mi się jechać na zajęcia, to barbarzyństwo wstawać tak wcześnie w niedzielę. O tej porze potrzebuję saganka kawy, a to od razu przypomniało mi o pocztówce od Iriny. Piję więc i piszę. W domu też mam takie młynki, pięknie malowane, ale kawę mielimy w młynku elektrycznym, tak jest o wiele szybciej, a miał może być naprawdę drobny. Mam też identyczny moździerz jak ten na pocztówce i z niego korzystam przy każdej okazji, jeśli zatem kiedyś odwiedzicie nas do czego zawsze zachęcam w mojej kuchni z pewnością ujrzycie go na honorowym miejscu.
English: I am too lazy to drive to my University so early at morning so I am always late for my english class :( And looking at my english level I should not be late! Worst of all is that this is a barbarian to make us get up at 5:30 at morning on sunday to be there for time...
So early at morning I think only about coffee so while drinking it I found this card from Irina! I have such coffee mill in my house – they look so greate and they are painted with folk design, but it is not so practical so we use electric one. In my kitchen i have also mortar like the one from the postcard and I use it everyday so If you will visit me someday – fill invited! You will see it on the piedestal in my kitchen :)

sobota, 16 marca 2013

Cookies

Palce lizać. Tak podane ciasteczka ze szklaną mleka podbiją serce nawet najbardziej wybrednego smakosza i to zanim jeszcze skosztuje odkrywając ich prawdziwą głębię. Tę słodką pocztówkę przesłała mi Oleksa wprost z Kijowa.
English: Those cookies looks so teasty! Presented in such shape with this romantic ribbon and glass of milk they looks jummy even before the first bite. This sweet card is a favorite tag from Oleksa sent from Kiev.

sobota, 2 marca 2013

Wonderland

Długo czekałam na moją pierwszą Alicję z tej serii, ale w końcu zatagowała mnie z nią Irina, przesyłając zapisaną cyrylicą kartkę z pozdrowieniami z Kijowa. Takie zilustrowanie Alicji spodobało mi się od razu, zresztą mam słabość do ilustracji pochodzących z tej bajki, choć historia wcale mnie nie wciągnęła, a mimo to w domu mam chyba 12 egzemplarzy książki, z ilustracjami różnych autorów. Wiem przypomina to lekki obłęd, ale ogólnie mam słabość do literatury dziecięcej i nie chcecie wiedzieć jaką posiadam bibliotekę. Patrzcie więc i cieszcie się ze mną. Kiepski dziś ze mnie bajkopisarz, ale po tylu godzinach na uczelni, bądźcie ludźmi i wybaczcie mi to.
English: For long time I was dreaming about postcard from this serie and finally I have recived one from Irina with greetings from Ukraine. I always loved children illustration so in home I have a greate library of children books... don`t even ask how many :) Thank you mindanao :) 

czwartek, 28 lutego 2013

Kiev right-bank region

To ostatnia pocztówka z malowanej ukraińskiej serii strojów ludowych, przynajmniej ja nie spotkałam się z żadnym innym wzorem. Kartka z cudowne kolorowymi świątecznymi znaczkami to TYC od Anny. Wyjątkowy bo przysłany za tag`a, którego musiałam wysyłać powtórnie z uwagi na zagubienie pierwszej kartki. Tym bardziej ta pocztówka mnie cieszy! Dowodzi bowiem, że są wśród nas postcrosserów ludzie w cudowny sposób bezinteresowni. Anna wypatrzyła tę kartkę wśród moich ulubionych i przesłała składając mi przy tym Świąteczne życzenia. Kolorowy strój pochodzi z prawego brzegu regionu Kiowskiego i jest oszałamiający podoba mi się nawet to kwiatowe nakrycie głowy.
English: This is last postcard from this Ukrainian serie of regional clothes, at last I didn`t saw any more projects. It is unique postcard because it was sent by Anna (Annabel_Lee) as a TYC... for a tag! Yes thats right. For couple last mounth our polish post is one big mess they lost a lot of cards and i had to do resends I also needed to resend Anna`s tag and she was so greatful I did ( how could I not ? I promissed to send a card and even if its not my foult that it was lost, it was neighter hers so I had to - other way I would feel terrible)that she sent me one of my favorites with nice Christmas wishes and wonderful stamps! The uniform is from Kiev`s region: right-bank and I love everything in it <3

sobota, 19 stycznia 2013

Świąteczna dostawa prezentów

Muszę się wam do czegoś przyznać, ale żeby zrozumieć o co mi chodzi trzeba by wysłuchać całej historii. A więc było to tak. Na początku mojej przygody z PC, wysyłanie kartek było swego rodzaju hobby drugoplanowym. Nie wiedziałam, że istnieje forum nie słałam za wiele kartek oficjalnych i nie udzielałam się w swapach. Sama nie pamiętam jak doszło do tego, że znalazłam się na forum. Szukałam czegoś, a może ktoś mi o nim powiedział... Nie wiem. Zaczął się dla mnie pierwszy boom. Poznałam nowych ludzi, tagowałam i wymieniałam się kartkami, wysyłka nabrała tempa. To było miłe. Mój problem pojawił się, gdy po raz pierwszy weszłam na oficjalne forum PC i zaczęłam tagi międzynarodowe. Wyszło tak, że miałam tyle kartek, że przestałam je czytać. Nie wyrabiałam się. Tak naprawdę, czytam je dopiero teraz, dodając je na bloga, rejestrując kartki oficjalne (to na szczęście robię szybko), albo odpisując na wasze pocztówki. Oczywiście w końcu pocztówki czytam, od Was chyba najszybciej, bo albo tego samego, albo najdalej dwa dni po otrzymaniu (chyba, że zaginą w odmętach poczty rodziców), ale są kartki, z tagów albo RR, które leżą pół roku O.o
Wstyd! Teraz się to zmieni, bo dopóki nie dodam wszystkich i nie rozliczę się ze swapów długoterminowych nie mam zamiaru pakować się w kolejne, za co dziękuję PP – to jedyny pozytyw tej podwyżki.
Karteczka, którą widzicie to świeży nabytek z Christmas card tag od mojej koleżanki Mariny. Dość często się wymieniamy, więc w zasadzie znamy się już całkiem dobrze. Na odwrocie znaczek, który kocham – ilustracja do nagrodzonej w 2006 książki „Królowa Śniegu”. Coś pięknego.
English: This is Christmas card tag from my good friend Marina. We swap so often that I know her quiet well already. I love the stamp with illustration from „Snow Queen” - amazing.

wtorek, 8 stycznia 2013

Red fox

Mój lisi przyjaciel z rybią „maskotką” przybiegł tu wprost od Dariny, przynosząc ze sobą historię o jej fascynacji narciarstwem, planowanej wizycie w Polsce i miłości do zimy. Rudy kolega zimą nie jest zachwycony, dlatego chyba spodobało mu się u mnie i zostanie na dłużej. Nie wiem tylko czy wyjazd na narty do Polski spodoba się koleżance, bo coś mało u nas śniegu.
English: This rady fox from Darina brought me a story about her fascination od ski and winter. I think he doesn`t like snow so he will stay here for a while or longer to avoid it.
Darina hun, Polish mountains are greate but for two years we have a deficit of snow so I am not sure If comming for a ski now is a good idea.

National delicacy

Kolejny nabytek z okresu świątecznego to pocztówka od Dariny, z wyjątkowo apetycznymi Ukraińskimi specjałami, z pięknie wyszywanymi bieżnikami z ludowym haftem w kolorze narodowym i bajecznymi znaczkami. Cudowne zestawienie. Cieszy tym bardziej, że to jedna z moich ulubionych pocztówek z kraju naszego sąsiada. Na Ukrainie byłam raz i odczucia mam raczej mieszane, ale z uwagi na to jak kuszą mnie kolory i zapachy zaklęte w ich kartkach, mam nadzieję, że z Pawłem wybierzemy się za granicę na kilka dni, pozwiedzać, poczuć to co dotąd pozostawało jedynie w kwestii wyobraźni. Zobaczyć kraj moich przodków, a potem może kiedyś, dalej na wschód przez Rosję, w miejsca, które opisywała mi babcia.
English: Another postcard from the Christmas period is from Darina. Unique and apetical Ukrainian dishes, wonderful national colours and embroidery on runner and fairy stamps. Fabulous combination.

piątek, 4 stycznia 2013

Juicy cherries

Nie lubię wypisywać postów hurtem, bo choć siedzi mi się całkiem miło i popijam herbatkę z sokiem z pigwy, to jednak dodawanie multum kartek naraz powoduje, że na pewnym etapie ucieka nam wena, a choć język polski jest wyjątkowo bogaty, braknie nam słów.
Tak jest i dziś, patrzę i widzę piękną pocztówkę, soczyste czereśnie, dobre ujęcie z kroplami wody, wyraźnie widocznymi na zbliżeniu, to jednak czuję że w opisie unika mi coś istotnego, a może po prostu się tego boję? Taśmowo opisywałam dziś wszystko co wyjęłam ze skrzynki i chyba wolę nie czytać moich postów.
Pocztówka to fav tag od Iriny, choć tak naprawdę jest bardziej oficjalną wymianą, bo nie miałam tej pocztówki w ulubionych, a jedynie zgodziłam się na jej otrzymanie. Nie żałuję, jest śliczna, tylko ze znaczkiem Irina tym razem się nie popisała.
English: Did you notice that my messages are shorter and shorter. Thats because I start to have a problem with translation or even thinking in english after so many cards at one day. Strange but true. This one is cherry fav tag from Irina, a nice one with greate photo, tasty colours etc.: I can smell it in my imagination.
I also like cherries but I think most of all fruits I like raspberries, than americam berries, strawberries, apples and juicy pears. Irina asked me how do I drink coffee. I like it from express with lots of milk (best of all is latte), cinamon and chocolate, and some times I use bron suger.