wtorek, 27 maja 2014

Pierzaste cudo

Jako, że dziś rozliczam się z wieloma zaległościami oto i kolejna pocztówka. Uwielbiam ptaki – najlepiej z daleka, choć nie pogardzę również spacerami z synem do parku i dokarmianiem sikorek bogatek czy kaczek prosto z ręki. Niemniej gołębie raczej omijam z daleka i jestem zwolennikiem obserwacji, a nie ingerencji. Jak dotąd sowy, sówki i puchacze widywałam jedynie w Zoo, a najbliżej nich byłam odwiedzając zagrodę w Kadzidłowie, gdzie mogłam zobaczyć niektóre gatunki z naprawdę bliska. Kiedyś za parę lat gdy na to zarobię, uda mi się może kupić teleobiektyw do aparatu i dla odmiany udać w dzicz, aby porobić zdjęcia. Dopiero wtedy poczuję się naprawdę blisko, bo choć dzielić mnie będzie odległość to znacznie mniej niż kraty i siatki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz