wtorek, 27 maja 2014

Mały Findus

No i znów się spotykamy. Tym razem.... no cóż od naszego ostatniego spotkania napisałam może dwa zdania pracy i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. W tym tempie czeka mnie wrześniowa obrona i wściekła promotorka. Wcale jej się zresztą nie dziwię. Wróćmy jednak do czegoś miłego, oto mój kolejny Pettson i Findus ♥. Kartkę dostałam od Marji z tagu Scandinavian vs World. Piękna, bogato wypisana i zgodna z preferencjami. Na dodatek na odwrocie fantastyczne znaczki. Wiecie... ja kocham kury, szczególnie oglądać, bo robić przy nich to już gorzej, ale w zasadzie nie miałabym nic przeciwko posiadaniu kilku i cieszeniu się świeżymi jajkami. Jak przeczytałam kiedyś – kura stworzenie cudowne... głupie jak but, ale za to trzymające się domu.
Mama Muu oraz seria o Findusie nie bardzo podobają się moim teściom. Trudno im docenić wielką wartość pedagogiczną jaką ze sobą niosą. Tak jak wielu ludziom bajki dla dzieci zaczynają kojarzyć im się z Disneyem choć sami w dzieciństwie słuchali baśni. Nie widza tez piękna w prostocie i humorze, delikatnym pozbawionym ironii, bo zdaje im się za banalny. Pamiętajmy jednak, że małe dzieci nie dostrzegają zawiłych niuansów, one dopiero uczą się pewnych reguł społecznych i właśnie takie książki warto im wtedy polecić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz