Pokazywanie postów oznaczonych etykietą United Kingdom. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą United Kingdom. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 czerwca 2014

Autoanaliza stosowana

Coś chciałam i nie wiem co, znów zrobiłam się senna, czas chyba na kolejną herbatę – moje lekarstwo na przysypianie (dzięki Nika za podpowiedź, bo już traciłam nadzieję na resztki przytomności). Tak sobie siedzę i próbuję się w sobie zebrać do dalszych porządków, do zrobienia prania i co najważniejsze do tej nieszczęsnej pracy. W tym roku jakoś kiepsko mi to wychodzi. Przybija mnie niemal wszystko, mam tylko krótkie zrywy, obiecuję sobie, że to już dziś, zaraz, teraz i wielkie nic z tego wychodzi. Zaczynam się zastanawiać, czy ja się czasem nie boję tego co nastanie po obronie. Czy to nie ten wewnętrzny lęk mnie tak paraliżuje, bo może studia to tylko kolejna wymówka do odwlekania takiej pełnej dorosłości. Może to taki pretekst do udawania, że wciąż się jest tym młodym i beztroskim, mimo że od lat wcale tak nie jest? Przyznam się, że najgorzej wychodzi mi autoanaliza. Wolę jednak uciec od tego i zająć się bardziej nieco przyziemnie pocztówkami. W końcu jednak zbiorę się w sobie i może sama siebie pozytywnie zaskoczę.
Kolejna kartka i kolejna historia, tym razem przysłana mi przez Rase – Litwinkę mieszkającą w Wielkiej Brytanii wraz ze swym mężem i dziećmi. To prawdziwie mieszana rodzina, ponieważ małżonek pochodzi z Pakistanu. Przyszło mi do głowy, że ten typ kosmopolitycznych mieszanek mnie cieszy. W radosny sposób dowodzi bowiem, że naprawdę możemy wzbić się ponad podziały.

środa, 12 czerwca 2013

Trooping the Colour

Mam dziś napięty grafik, ale na pierwsze miejsce wpisałam sobie pocztówki, a że wstałam wcześnie ze spokojem mogę teraz uzupełnić swoje zbiory o kilka kolejnych pozycji. Oto „Trooping the colour” ceremoniałem sięgający w swojej tradycji XVII wieku. Parada popularnie nazywana 'Paradą na Cześć Urodzin Królowej' jest jednym z najbardziej spektakularnych widowisk na świecie. Wprawdzie obecnie panująca Królowa Elżbieta II tak naprawdę urodziła się w kwietniu, ale zgodnie z tradycją uroczyste obchody odbywają się dopiero w czerwcu. Ceremonia wywodzi się z tradycji prezentowania sztandarów, tak aby żołnierze byli w stanie rozpoznać flagi swojego pułku. Jak podają źródła historyczne, po raz pierwszy miała ona miejsce za panowania Króla Karola II i od roku 1762 stała się dorocznym wydarzeniem w trakcie obchodów oficjalnych urodzin monarchy.
W widowiskowej paradzie bierze udział ponad 1.000 żołnierzy z osobistych oddziałów Jej Królewskiej Mości zwanych Household Division, kilka setek koni i 400 muzyków grających w orkiestrach wojskowych Massed Bands. Parada ma stałe miejsce na placu Horse Guards Parade w pobliżu Whitehall, niedaleko od Pałacu Buckingham. Tysiące zgromadzonych widzów ustawia się wzdłuż trasy deptaku prowadzącego z Pałacu Buckingham, aż do Horse Guards Parade, aby przyglądać się przejeżdżającej w powozach rodzinie królewskiej oraz towarzyszącym im zastępom wojska przystrojonych w odświętne mundury. Z tej właśnie okazji Królewska Poczta wydała znaczek „Emsigm, Scots guards” 07 czerwca 2005, a Dorothy przysłała mi jego reprodukcję na tej pięknej pocztówce.
English: The custom of Trooping the Colour dates back to the time of Charles II in the 17th. Century when the Colours of a regiment were used as a rallying point in battle and were therefore trooped in front of the soldiers every day to make sure that every man could recognise those of his own regiment. In London, the Foot Guards used to do this as part of their daily Guard Mounting on Horse Guards and the ceremonial of the modern Trooping the Colour parade is along similar lines. The first traceable mention of The Sovereign's Birthday being 'kept' by the Grenadier Guards is in 1748 and again, after George III became King in 1760, it was ordered that parades should mark the King's Birthday. From the accesssion of George IV they became, with a few exceptions and notably the two World Wars, an annual event. This impressive display of pageantry is now held on the occasion of the Queen's Official Birthday. It takes place in June each year to celebrate the official Birthday of the Sovereign and is carried out by her personal troops, the Household Division, on Horse Guards Parade, with the Queen herself attending and taking the salute. Although The Queen was born on 21 April, it has long been the tradition to celebrate the Sovereign's birthday publicly on a day in the summer, when good weather is more likely. On 7 June 2005 Royal Mail issued a stamp Trooping the Colour (Ensign, Scots Guards) designed by Why Not Associates, featuring the photograph by Tim Graham and Dorothy sent me a reproduction of this stamp shown on the postcard <3.

poniedziałek, 27 maja 2013

Mini frajda

Heh – mikroskopijne pocztówki od Inki w końcu doczekały się swojego miejsca na blogu. Te maleńkie reprinty ilustracji z jednego ze starych wydań „Alicji w Krainie Czarów” to prawdziwe skarby, choć wielu kolekcjonerów pewnie nie doceniłoby ich z uwagi na niewielki rozmiar.
Dla mnie są słodkie. Przypominają mi wielkością karty do gry w … no właśnie jak to się nazywało? Flirt? Tak! Ale zaraz, zaraz, ja wcale nie chciałabym poflirtować z Królową Kier, co to to nie.
English: This is a good time for my little treasure from Inka. Two miniature postcards with reprints of illustrations from „Alice`s Adventures in Wonderland”. Just take a look.

poniedziałek, 4 lutego 2013

White pigeon

Dziś w końcu udało mi się wysłać "zaległą" pocztówkę do Inki i z tej okazji, karteczka od niej. Dla mnie to kolejny skarb z jednej z moich ulubionych kartkowych serii, choć Belle & Boo mogłabym kolekcjonować nie tylko jeżeli o pocztówki chodzi. Podoba mi się większość produktów marki, tyle że mnie na nie, nie stać. Cieszę się zatem "drobnostkami", bo z nich budujemy nasz świat.
Jest w tej pocztówce coś magicznego, choć gdybym miała oceniać kartkę z uwagi na proporcje czy linie obrazka, nie otrzymałaby maksymalnej liczby punktów. Liczy się jednak pierwsze wrażenie, a to było powalające.
English: Today I was able to send most of postcards I should long time ago. Among them there was one for Inka and from that occasion I present to you a card from her. Another treasure to my collection of Belle & Boo. I like not only postcards but most accesories of the brand but I can`t aford them so I take joy out of little things like this card. 

piątek, 18 stycznia 2013

Święta, święta...

Taki ze mnie ranny ptaszek i od rana zamiast innych aktywności dodaję i dodaję te pocztówki. Jak ten świstak, co zawijał w sreberka. Strasznie ich dużo, nie żebym się martwiła... cieszę się, ale po prostu przeraziłam się dziś z rana ilością. No, ale coś za coś. Mam dużo cudownych pocztówek, tyle że jak się założyło blog, to teraz trzeba je na nim uwzględnić. Same się nie chcą dodać. Złośliwe pocztówki nie sądzicie?
Tą przysłała mi Firerubynat z Christmas Card Tag, wprost z zimnego i deszczowego Bristolu. Na odwrocie rozważania nad ulubionymi elementami Świąt, dla mnie to przygotowania, w nich zaklęta jest cała magia, potem jest już tylko napięcie czy dobrze wyjdzie. A gdy pieczemy i gotujemy zbieramy się wszyscy razem, śmiejemy, żartujemy i sypiemy się mąką. To są prawdziwe Święta!
English: My Christmas Card Tag from cold and rainy Bristol. Firerubynat is asking about what I like the most on Christmas. I love preparations! We are all together than laughting, joking, singing. This is even better than Christmas Eve.

czwartek, 17 stycznia 2013

Missing Christmas card

Zachciało mi się dziś kogoś zatagować i stwierdziłam, że nie mogę. Nie dodałam bowiem wszystkich moich świątecznych pocztówek. W lekkim szale zaczęłam zatem skanować to czego jeszcze nie zdążyłam, przeglądać starty no i odnalazłam kilka nierozpakowanych kopert... Dziękuję kochani domownicy! Jak zwykle można liczyć na to, że ruszycie moja pocztę bez pytania... Jak to miło, że to jeszcze tylko do sierpnia.
Tak więc pierwsza niezwykle ważna dla mnie pocztówka przyszła od Inki! Matko myślałam, że już nigdy nie będzie nam dane do siebie popisać,a tu taka miła niespodzianka. Teraz to ja muszę odpisać... Wiem nawet na czym :)
English: I realized I wont be able to tag no one in tematic tag if I wont add all Christmas cards I`ve already recived. So I desperatly started to scan them and … I found card from Irmina. Thank you mom... you again hide my post from me. Good I have it now and can answer to it.

Kissing the water

Lubię pisać o najróżniejszych rzeczach, o sprawach ważnych i duperelach. Ja po prostu lubię mówić, a siedząc w domu większość czasu milczę. Kiedy więc dochodzi co do czego wylewają się ze mnie takie potoki słów, że nie ma opcji by odezwał się ktoś inny. Może „odezwał” to za wiele powiedziane, raczej skończył myśli, bo mnie już prześladuje 1000 kolejnych spostrzeżeń, jakbym na nowo zobaczyła świat. To straszne, szczególnie że zdaję sobie z tego sprawę i zawsze obiecuję sobie, że się powstrzymam.
Tak jest też kiedy wypisuję pocztówki, dostaję słowotoku bezsensownych myśli i nigdy nie zmieszczę tego co naprawdę chciałam powiedzieć, a że piszę rozwlekle wychodzi fatalnie. No właśnie o tym mówię, miałam o kartce, a jest o dupie Maryni... A to przecież pocztówka z Wielkiej Brytanii od Anu. Wysłała mi ją w wakacje, tuż przed wyjazdem do rodziny do Finlandii. Jak ten świat się zmienia, kiedyś żyliśmy blisko siebie, teraz jest nam coraz dalej ku sobie...
English: Nice summer flower from Anu :) I am not sure why I like this picture I am not even sure If thouse are cherry flowers but I think they are. At last they are from one of fruit trees.
Cards is from June and Anu sent it to my just before visiting her family in Finland. All mounth was cold and rainy oposite to summer. I wonder if there will be a lot of flowers and fruits this Spring.

środa, 2 stycznia 2013

Bella and Boo #4

Pisu... pisu... jest i nasza mała bohaterka, a wraz z nią śliczny długouchy królik. Ten uroczy maluch w niczym nie przypomina moich domowych bestii, które w przypływie fantazju pogryzły w Święta moją matkę, która stawała na głowie by je nakarmić. O dziwo gdy wczoraj sama je głaskałam i karmiłam siedziały grzecznie jak te trusie, a mówią że króliki są głupie, a jednak wiedzą kto "rządzi". 
To oczywiście kolejna pocztówka od Irminy, którą dodaję po dłuższym czasie. Jeden z jej pierwszych forumowych fav tagów, obowiążkowo z naklejką Sponge Boba.
English: There is our little hero with a cute bunny. This lovely little one is nothing alike to my home rabbits. They are beasts! they bite my mother when she tried to feed them but when I get back home there were very calm... Interesting.
This is a postcard from Irmina and I add it after a long while. This is one of her first fav tags on our forum.

wtorek, 25 grudnia 2012

Belle & Boo #2

I znów uśmiecha się do mnie Belle and Boo, wysłany mi przez Irminę. Mam od niej kilka pocztówek z tej serii i wszystkie cieszą mnie tak samo mocno. Kredowy gruby papier, delikatna linia, pastelowe a mimo to całkiem dobrze nasycone kolory - to wszystko składa się na styl tej serii. Tak jest w moich oczach. Na obrazkach zawsze widnieje dziecko ze "zwierzątkiem", małym przyjacielem dziecięcej wyobraźni.
 English:  I smile again while looking at postcard from Belle and Boo serie sent by Irmina. I have more than one card from the serie sent by her and I like them all. Thick paper, delicate line of draw, pastel but still satiable colours - I see all that when looking at thous cards. One the draw you can always see a child with a pet - friend of imagination.

czwartek, 20 grudnia 2012

Kolorowa sówka

Po ostatnich newsach kolegi dotyczących wzrostu opłat pocztowych, mam dość mieszane odczucia. Jak zawsze staram się doszukiwać w całej tej sytuacji pozytywów, ale wychodzi mi to średnio. Pewnym jest, że będę miała więcej czasu dla dzieci i na naukę, bo zdecydowanie mniej spędzę nad pocztówkami. Wydam też mniej, bo nie będę już ich tyle kupowała. Mimo to składam VETO!
Teraz siedząc z bolącym zębem i wpatrując się w czerwone oczy sowy od Irminy, zastanawiam się co porabia nasza koleżanka. Nie miałam z nią żadnego kontaktu od dłuższego czasu, nawet pomimo faktu, że wysyłałam do niej wiadomości. Trochę się tym martwię, a może jeszcze dziś uda mi się wysłać do niej pocztówkę świąteczną?
 English: I like such draws, colorfull and simple. Even a kid could draw it well with an instruction. Thats something for me :) This one is from inka. I wonder how is she, because we have no contact for a long time. 
From other side I am thinking about news from one of our users that mention anbout new payments for sending mails. It is dramatical 100% up to Europe. 
 

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Belle and Boo

Mam niesamowitą słabość do tej serii, choć poznałam ją dopiero dzięki pocztówkom. Jej twórczyni Mandy Sutcliffe jest znaną Brytyjską ilustratorką książek dla dzieci, a sama Belle & Boo to urocza i niewinna parka przyjaciół  z dziecięcego świata fantazji - dziewczynka oraz jej króliczek.
Podobały mi się tego typu delikatne, wręcz zwiewne ilustracje  przesycone urokiem i wtłoczone w wyidealizowany świat dzieci.
Pierwszą swoją pocztówkę z tej serii dostałam od Inek, wraz z jak zwykle zabawną wiadomością, choć w ogóle nie związaną z prezentowaną "marką" - bo Belle i Boo to nie tylko historia i książeczki, to też pełen asortyment dodatków, zabawek i innych elementów.
English:  I love this serie about Belle&Boo, but I know it only throught the postards. This is the world of a little girl called Belle and her adorable bunny friend Boo. It was created by Mandy Sutcliffe a British children books illustrator. The Belle&Boo is more than two, there are a lot of characters such as Ava and Sophia. My first card from the serie was from Inka and you can see it just now.
 

środa, 28 listopada 2012

The Ragged Robin Fairy

W ramach odrabiania po nocach zaległości z poczty dodaję fav tag od inek. Odkąd odeszła z forum w ogóle nie mam z nią kontaktu, nawet nie odpowiada na listy, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dane nam będzie korespondować. To pierwsza wysłana przez Inkę wróżka. Nie mam pojęcia jak ten kwiatek nazywa się po polsku zresztą widziałam go tylko w kilku prywatnych ogrodach i ogrodzie botanicznym. Znalazłam go jednak w książeczce moich dzieci i dlatego wierszyk sprzedam wam poniżej w wersji angielskiej.
English: This was first sent by inek Flower Fairy card. I miss her and I dont have a contact with Irmina for a long time. Maybe someday... This is The Ragged Robin Fairy and her poem:


In wet marshy meaddows
A tattered piper strays -
Ragged, ragged Robin;
On thin reeds he plays.

He asks for no payment;
He plays, for delight,
A tune for the fairires
To dance to, at night.

They nod and they whisper,
And say, looking wise,
"A princeling is Robin,
For all his disguise!"

poniedziałek, 5 listopada 2012

the Queen and the crown

Oto moja pierwsza formowana karteczka, która przyszła wprost z Wielkiej Brytanii. Wizerunek królowej nie robi na mnie szczególnego wrażenia, ale i tak jest mi miło, szczególnie, że to przesyłka od kolegi, z którym dawno nie miałam kontaktu. Wiadomość jest jak zawsze zabawna i wywołuje mój uśmiech, a znaczek to Brytyjska klasyka.
English: This is my first shaped card and it was sent from United Kingdom from a friend I thought forgot about me. As always i was laughting while reading his message and I am more than greatfull for this surprise.

wtorek, 25 września 2012

Easy Peasy

Okazuje się, że małe drobiazgi cieszą nas nawet bardziej niż wielkie zmiany. Może dlatego tak uwielbiam pocztówki, na których w ciekawy sposób pokazane są rzeczy codziennego użytku. Do takich z pewnością zalicza się ta przesłana mi przez Irminę pocztówka o dźwięcznym tytule "Easy Peasy" - co w wolnym tłumaczeniu znaczy - łatwiutki! Zdjęcie porcelany wykonała Polly Wreford, a ten małyu cud wydano nakładem wydawnictwa artpress. 



Na odwrocie Inek zaszalała z naklejkami spongebobe, dla smaku dodając znaczki z Królową. Uwierzcie mi jest co podziwiać. Najbardziej ucieszył mnie jednak pro-ekologiczny papier z którego wykonano pocztówkę. Brawa dla anglików! 

piątek, 3 sierpnia 2012

Olimpic Games


No to tak z rozpędu dwie kartki za Nasze dwa złote medale w dniu dzisiejszym. Obie wysłane z serwisu touchnote, jeden od mojego Eryka, który u ojca bawił się kompem i jakoś udało mu się to znaleźć, drugi od Poliny i Igora. Dziękuję Wam kochani.
Szczególnie za informację o projektantach znicza Jay`u Osgerby i Edwardzie Barber.


Znaczków nie ma, ale ja i tak się cieszę, z tego błyszczącego cuda. 

 

piątek, 27 lipca 2012

Lizaki z Coventry


Oh i ah. Chyba każdy z Nas lubi słodycze, ja przede wszystkim lubię je oglądać, bo od drugiej ciąży mam do ich jedzenia jakoś mniejsze przekonanie. Nie żebym nie wcinała słodkości, robię to jak każdy. Z Danielem szczególnie upodobaliśmy sobie lody. Na drugim miejscu syna są właśnie lizaki, podczas gdy ja zdecydowanie wolę ciasteczka, ale nie byle jakie... Większości wafelków i ciastek nawet nie wezmę do ust. Lubię tez piec, a dawno tego nie robiłam, ale znów odbiegłam od tematu. Tak więc, prezentuję Wam pocztówkę od Irminy (inek) z forumowego fav tag`u.





Wysłana 16 czerwca kartka była jedną z serii tagów, ale mocno pooddzielanych w wysyłce, bo TŻ skąpi Ince na znaczki, mimo że biedaczka rzuciła palenie! Na odwrocie są super naklejki spanch boba ( tak się chyba ten kreskówkowy gąbczak nazywa)

niedziela, 24 czerwca 2012

United Kingdom #1


Mój wczorajszy plan nie doszedł do skutku, jak większość. Co nie zmienia mojego stanowiska. Lepiej mierzyć wysoko i nie trafiać, niż decydować się na niskie loty, bo będą jeszcze niższe, niż pierwotnie zakładaliśmy. Wypisałam za to zaległy stos pocztówek. Ze względu na sesję egzaminacyjną zbierałam je na wielkiej kupie. Teraz wyszukuję kolejne, które miałam wysłać... Zostało mi jeszcze kilka, ale to już ostatnie jako, że od 03 lipca na prawie 3 tygodnie jadę do Krakowa, zamęczać sobą przyszłą teściową i choć trochę pomóc opiekując się babcią Pawła.
Kartka, którą Wam dziś pokażę nie jest moją pierwszą, ani ostatnią z Anglii, jest jednak jedyną, którą zeskanowałam, za co biję się w pierś. Przesłała mi ją Dorothy (Coffeedoff) z oficjalnego forum. Poznałyśmy się już wcześniej, swapując kilka kartek, więc niespodzianka była tym milsza. Na zdjęciu Orkiestra Gwardii Królewskiej (chyba się nie mylę), podczas parady. Dorothy pisze, że to nie tylko niezapomniany widok, dźwięk nie opuszcza naszej głowy przez kilkanaście dni, a że Dot podobnie jak i ja sentymentem darzy armię, robi jej się ciepło na widok wojskowych. 


Na odwrocie tradycyjne od wielu wielu lat Brytyjskie znaczki z podobizną królowej matki, oraz rarytas z serii „Charlie and Chocolate Factory” (film znany u nas pod tytułem „Charlie i Fabryka Czekolady”)