czwartek, 17 stycznia 2013

Kissing the water

Lubię pisać o najróżniejszych rzeczach, o sprawach ważnych i duperelach. Ja po prostu lubię mówić, a siedząc w domu większość czasu milczę. Kiedy więc dochodzi co do czego wylewają się ze mnie takie potoki słów, że nie ma opcji by odezwał się ktoś inny. Może „odezwał” to za wiele powiedziane, raczej skończył myśli, bo mnie już prześladuje 1000 kolejnych spostrzeżeń, jakbym na nowo zobaczyła świat. To straszne, szczególnie że zdaję sobie z tego sprawę i zawsze obiecuję sobie, że się powstrzymam.
Tak jest też kiedy wypisuję pocztówki, dostaję słowotoku bezsensownych myśli i nigdy nie zmieszczę tego co naprawdę chciałam powiedzieć, a że piszę rozwlekle wychodzi fatalnie. No właśnie o tym mówię, miałam o kartce, a jest o dupie Maryni... A to przecież pocztówka z Wielkiej Brytanii od Anu. Wysłała mi ją w wakacje, tuż przed wyjazdem do rodziny do Finlandii. Jak ten świat się zmienia, kiedyś żyliśmy blisko siebie, teraz jest nam coraz dalej ku sobie...
English: Nice summer flower from Anu :) I am not sure why I like this picture I am not even sure If thouse are cherry flowers but I think they are. At last they are from one of fruit trees.
Cards is from June and Anu sent it to my just before visiting her family in Finland. All mounth was cold and rainy oposite to summer. I wonder if there will be a lot of flowers and fruits this Spring.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz