Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dogs. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dogs. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 23 maja 2013

Dogs and Pubs

Powoli zbliżamy się do końca mojej Irlandzkiej kolekcji, ale przed Wami jeszcze kilka postów i mam nadzieję, że moje pocztówki spodobają się Wam tak samo jak i mnie. Okazuje się, że najwięcej kartek z Irlandii dostałam od Moniki, co chyba nie dziwi i dochodzę do wniosku, że choć zaczęło się od tagów, a my nigdy się nie spotkałyśmy (bo zawsze coś staje nam na drodze), między nami narodziła się nic sympatii i porozumienia. Dziś z całych sił trzymam za nią kciuki, oby wszystko się udało Moniś.
Wybrałam sobie dwie kartki, które dostałam od Moniki ostatnio... łączą je dwie cechy – psy i bary. Odnoszę wrażenie, że tych drugich jest w Irlandii więcej niż owiec, ale nie marudzę, bo sama chętnie odwiedziłabym choć jeden. Bardzo podoba mi się ten swoisty „folklor” - staruszkowie przebywający w pubach, to u nas widok raczej niespotykany, a piwo ponoć konserwuje (tak twierdził mój świętej pamięci dziadek).
Za to niebieskie drzwi kojarzą mi się ze szwedzką oborą, a wszystko za sprawą Mamy Mu. Ciekawe, czy pies czeka na godziny otwarcia? Czy może właściciel zgubił się w środku na dobre...
English: Slowley we are getting to the end of my Irish collection. I discovered that most of my cards from this country were sent by Monika and during that long term exchange we become friends. This is greate when you care for someone even if you didn`t met this person isn`t it?
Cards? Yest sure I`ve got some for you the first one is called „The thoughtful and the expectant in a Dublin Pub” - I think it`s greate that old people can visit such pleaces and spend their time with other people listening or talking.
On the secound one the dog is looking like he is waiting for opening time, but I think he is waiting for his master who just forgot about rest of the world.

wtorek, 14 maja 2013

Psie serce

Lubię psy, a Nowofundlandy to dla mnie rasa szczególna, bo odkąd pamiętam towarzyszyły Nam w domu. Obecnego lokatora zwiemy Dusiu (Durin), a gdyby dać mu do mordy jakąś poduszeczkę w kształcie serca, nie odróżnilibyście go od psa z tej oto pocztówki. Przysłała mi ją Ania, której serdecznie dziękuję.
Ten kto nie zna tej pociesznej rasy, musi zostać uświadomiony. Psy są ogromne i nie raz Dusia mylono z niedźwiedziem brunatnym O.o ( komuś trzeba okularów). Ich ubarwienie jest najczęściej czarne, ale zdarzają się osobniki brązowe, a nawet łaciate. To świetni pływacy, potrafią tez znakomicie nurkować, a ich opiekuńcze instynkty sprawiają, że są doskonałymi ratownikami wodnymi. Zdrowy pies bez najmniejszych problemów przepłynie całe jezioro z siedzącym na plecach siedmiolatkiem (wiem sprawdzałam).
English: Postcard is a gift from Ania, with one of my favorite dog breeds - Newfunland dog. I was rise with such dog and I loved it. Now my parents have another – he looks exactly like the on on the card.

sobota, 23 lutego 2013

99 dogs riddle

Sesja, sesja i po sesji. No może nie zupełnie, bo jeszcze wyniki z dwóch egzaminów stanowią dla mnie swego rodzaju zagadkę. Pierwszy wykładowca sprawdza w „ekspresowym tempie” - wszyscy już dali swoje tylko on nie umie sprawdzić 12 pytań jednokrotnego wyboru... rozumiem, że były podchwytliwe, ale chyba szablon zrobił, a nie zastanawia się teraz nad odpowiedziami? Nie chcę znać „nie-ekspresowego” tempa tego pana. Mniejsza jednak o większość, będzie co ma być ja natomiast mam dla was zagadkę.
Kto widzi kota?
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam skan tej kartki wypatrzyłam go niemal od razu, ale trzymając ją w ręce miałam większy problem, ciekawe prawda? Na odwrocie kartki nie ma niemal nic, więc i nie mam o czym wspominać, tylko dzieci były zawiedzione samymi pozdrowieniami. Green_13 od której ją dostałam po prostu się nie postarała, ale nie każdy lubi dużo pisać. Wybaczamy!
English: This card was sent by Green_13 but unfortunetly she didnt wrote much more thank greetings and boys was a little disapointed... but the postcard! Oh they loved it! They like riddles so they were very happy to look for a cat amoung all that dogs :) Thank you dear.

piątek, 8 lutego 2013

Cudowny prezent

Trzymajcie dziś za mnie kciuki, to mi się z pewnością przyda. Oczywiście powtórkę z rozrywki w wydaniu ekstremalnym będę miała za tydzień, ale o to będę martwiła się później. Wszyscy dawno już zasnęli tylko ja siedzę z nosem w książce – skończyłam, przeczytałam wszystko powtórzyłam i jutro zrobię to jeszcze raz, a tymczasem przed snem podzielę się z wami pocztówką, jaką mój synek Danny dostał od Kingi (krufka). To unikat, z powodu z jakiego została wysłana i cudownej wiadomości. Dawno temu (z perspektywy mojego malca) z wielkim bólem serca, ale za to dobrowolnie odstąpił pewnej Pani z PC swoją pocztówkę z tym właśnie pieskiem. Szukałam podobnej, ale nie znalazłam, znalazła ją za to Kinga, która niczym wróżka w dobrej bajce sprezentowała ją Danielowi z morałem, a on codziennie tuli tę kartkę i każe sobie czytać co też ta krufka mu tam wypisała.
English: Today i have hard exam, but next week will be much more harder. Just wish me luck and maybe it will be fine. Home is quiet everyone are sleeping only I was learning till late. Thats gave me an opportunity to show you wonderful card that my younger son recived from Kinga. This is special postcard because of it`s story. Some time ago Danny agreed to gave away exactly the same psotcard to a lady from PC. I was looking for such card but could not find any and he was more and more sad about it. Mounths leater Kinga found it and sent it to Danny with a wonderful story like a good fairy. From that moment he is so happy that he hugs ths card every day and ask my to read what Kinga wrote.

czwartek, 17 stycznia 2013

Husky

Pewnie nie wiecie, bo zdaje się nigdy o tym nie wspominałam, ale miałam swego czasu owczarka husky. Nazywała się Alaska (a moje dzieci radośnie wołały na nią „Laska”). Pech jednak chciał, że Husky lubią uciekać i jest na nie duży popyt. Ala zawsze była nocą puszczana i wracała sobie nad ranem, kilka razy z zającem, innym razem z królikiem wykradzionym ze wsi (gorsza opcja, ale lepsza od stada kur). Aż pewnego dnia nie wróciła, ktoś ponoć wysiadł z auta i wciągnął ją do bagażnika, a że Husky są ufne... tyle było psa. Nie wezmę nigdy drugiego Husky, wiem że nie dałabym rady poświęcić mu tyle czasu na ile zasługuje i biegać z nim w zaprzęgu, pocieszam się jednak pocztówkami. Tę dostałam od Natalii (mojej imienniczki, SpartakGirl), wielkiej miłośniczki piłki nożnej.
English: In the past I had Husky myself thats why I like postcards with those dogs so much. This is most wonderful of all dogs breeds, because of theire character and wild, free nature. Card is an offer tag from Natalia (SpartakGirl).

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Black dog

Kiedy Nana była młoda wyglądała identycznie, co przedstawiony na zdjęciu psiak, może to też hovawart? To nawet prawdopodobne, bo rasa oryginalnie wywodzi się z Niemiec. Wraz z olbrzymim kwiatem rumianku, pies wygląda pięknie, trochę zamyślony i nieobecny. Pocztówka to „You can choose tag” od Sabriny, mam nadzieję, że i wam się on podoba.
English: When my dog Nana was young she was looking exactly the same, so maybe on the card there is hovawart as well? This card is a „You can choose tag” from Sabrina and I hope you like it as much as I do.

piątek, 7 grudnia 2012

Reksio #5

No tak macie mnie. Kolejna pocztówka od Anety, tym razem z forumowego fav tag`u. Co ja na to poradzę, że nie mogę się oprzeć pocztówkom Reksia i chciałabym mieć je wszystkie? W końcu każdy z nas potrzebuje czegoś od życia, dla mnie tym czymś są pocztówki. A te wydane przez Bielsko-Biała z rysunkowym psim przyjacielem wydają mi się naprawdę wyjątkowe.
English: OK, you got me. This is another postcard ftom Aneta but this time sent as a fav tag from our forum. What can I do, that I just cant say „No” to cards with Reksio? I would like to have them all. Aren`t they georgeous?

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Black beast

Czas dodać jeszcze kilka karteczek nim do końca zmorzy mnie choroba. Wiem co mówię, bo z minuty na minutę coraz gorzej się czuję. To jakaś kpina, rozchorować się akurat przed Świętami i jeszcze boli mnie ząb :(
Ten jegomość z pocztówki zęby ma raczej całkiem zdrowe z tego co widzę i ogólnie nic mu nie dolega, prócz może „jęzoro-zwisu” znanego także jako radosne zmęczenie. To kartka z mojej wymiany z Anną, słodki czarny potwór. Ot, co.
English: I feel ill and probably I am because I feel worst with every minute so I decided I will add few cards before I won`t be able to do anything.
The black beast on the card looks quiet well and probably happy I am too because I love this card from my swap with Anna. Dogs are one of my favourites animals but I don`t like to many cards with them, this one is special.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Psia para

Dziś będzie dwa w jednym. Tematyka ta sama, nadawca również i nawet dzień nadanie się zgadza. Tak więc postanowiłam nie dodawać sobie roboty i obie pocztówki przedstawić zbiorczo. Tak więc zaczynajmy. Kartki z boskimi zdjęciami Rachael Hale przesłała mi wypoczywająca na działce w Prądocinie Paulina (szynszylowa). Opowiadając mi na ich łamach o pięknym jeziorze, działce, burzy i nerwówce przed wynikami testu, który zadecyduje o tym do jakiego liceum lub technikum się dostanie. Wybrała ciekawy kierunek psychologiczno-pedgogiczny więc trzymałam za nią kciuki. Ciekawi mnie jak poszło.
A co na pocztówkach? Psy! Ze względu na kolorystykę stawiałabym na chłopca i dziewczynkę. 


Czyż nie jest urocza? Na tych kartkach zawsze brakuje mi jednego... rasy, bo ja naprawdę nie znam ich wszystkich na pamięć...

  

wtorek, 31 lipca 2012

Łąkowy Russell


W przerwach od losowania okrągłego numerka na PC sięgam po kolejną pocztówkę z dziś otrzymanych. Oto karteczka z Niemiec od Mashy (o ile dobrze rozszyfrowałam pismo koleżanki), która przesłała mi nie tylko moją kartkę z ulubionych, ale i Swoją ulubioną kartkę i jak to ujęła była to dla niej podwójna radość! Widniejący na pocztówce Russell Terrier to zaiste słodkie psisko, a w połączeniu z intensywną barwą otaczających go łąkowych kwiatów tworzy zestawienie wręcz unikatowe.


Do znajomego mi już skądinąd znaczka z aksamitką dołączył kolejny tym razem ze spijającą z kwiatu nektar pszczółką. Pewnie nie wiedzieliście, ale się dowiecie, że pszczoły są moimi ulubionymi owadami, jako że niczym Puchatek uwielbiam miodek! 

 

czwartek, 26 lipca 2012

Fasada jak z bajki


Lisbona. Z każdą pocztówką otrzymaną z tego miasta, chce je zobaczyć bardziej i bardziej, a najmocniej te wąskie uliczki, które znają tylko miejscowi, wyjadające resztki koty, małe kawiarenki i mozaiki! Ile trzeba mieć wyobraźni i wytrwałości, by ułożyć coś tak cudownego. Układaliście kiedyś kafelki w łazience? Bo ja tak i wiem, że to wcale nie jest lekka praca, a to przecież raptem kilka metrów kwadratowych! Tu macie całe ściany, podwórka i kapliczki, upstrzone drobnymi i jakże barwnymi kafelkami lub mozaikami. Takie właśnie budownictwo charakteryzuje Portugalię początków XX wieku. 



Jak sądzicie o czym myślą Ci wpatrzeni w fotografa dziadowie? A pies? Ten to ma dobrze- własne okno i poduszeczka. Tylko nad czym się zastanawia?
Ten to ma fantazję, siesta jest, a ten dziad pstryka i pstryka jakby tik jakiś miał. Widać mu słońce przygrzało. Lepiej się nie szczerzyć w końcu sobie pójdzie.”
 

sobota, 23 czerwca 2012

USA z NI w roli głównej


Plan na dziś stos zapomnianych kartek, tak byście mieli co czytać, a przede wszystkim oglądać!
To może coś jeszcze od Was? A konkretnie od Marty (Spiaca) wprost z Nowego Yorku.
Kartka wzbogaca moją powoli się tworzącą kolekcję NI, a Marta wypisała ją 30 kwietnia kiedy to przejścia z Fiśkiem były jeszcze w stadium dobierania dawek insulinowych. Brry przyznam, że zastrzyków nie lubię ani dostawać, ani robić i ciągle się zastanawiam, której opcji bardziej nie trawię. Kartka o kocie, a na obrazku co? 


No jasne – Psy! Najbardziej podoba mi się Husky wygląda jak moja Alaska i zapewne tak samo jak ona uwielbia mordować stada kur. O tak... To jest to co Siberian`y lubią najbardziej. Oczywiście w ostateczności mógłby być kot lub jakiś mały dla przykładu ten tuż obok York, ale wtedy jest cicho, a kury tak śmiesznie piszczą. Z tego pisku nie zadowolony był jednak gospodarz no i Alaski nie ma. Lubię myśleć, że hasa gdzieś po lesie i goni za sarnami.
Podobają mi się też amerykańskie znaczki z bonsai, zawsze lubiłam te japońskie roślinne dzieła sztuki, ale sama nie mam do nich cierpliwości. W moim ogrodzie jest sporo roślin, ale żyją własnym życiem, na parapecie uchowają się jedynie kaktusy, a i one no cóż. Nie schną... ale przerastają.