07/11/2013 To dziwne uczucie zaglądać tu po tak długim czasie, bez gotowej pocztówki do wstawienia. Znajdę ją gdy już wyleję z siebie wszystkie te pogmatwane myśli. Czuję się wypalona. Zmęczona i bezradna, a może nawet bezsilna. Niby wszystko na pierwszy rzut oka jest ok, zasypiam spokojnie, budzę się, robię śniadanie, odprowadzam synka do przedszkola, wracam i wpadam w wir obowiązków, które zdają się przyrastać z każdym dniem. Tak naprawdę jednak nie robię nic konstruktywnego, tak jakby pewne rejony własnego życia stały się dla mnie niedostępne. Nie wyrabiam się i uciekam od pewnych myśli. Jutro czeka mnie pierwsze, ale zapewne nie ostatnie apogeum tego koszmaru. Urodziny Daniela w przedszkolu, gonitwa za papierami do stypendium socjalnego i dwa zebrania, a jutro przyjeżdżają rodzice i rodzeństwo Pawła. Chyba się dziś nie położę piekąc to wszystko co powinnam, gotując, sprzątając i upewniając się, że wszystkie papiery są na miejscu. Gdzieś w tym wszystkim zgubiłam chwile na przytulenie się, naukę, a nawet przyjemności. A przecież wciąż muszę znaleźć miejsce gdzie wyrobię kolejne 6 tygodni praktyk i w końcu znaleźć pracę. Taką, która pozwoli nam przeżyć w spokoju. Nic dziwnego, że jestem przerażona.
Nie przygotowałam kartki, bo od dawna ich nie wysyłam, ani nie dostaję. To nie odwyk, ale raczej przymusowa przerwa. Są jednak takie pocztówki, którymi chciałabym się podzielić, bo nieopisane leżą w stercie na moim parapecie. Przyznam się, że ta wybrałam losowo, pociągając za wystający róg... Przyszła z Estonii od Elli i choć jej kojarzy się z czytającymi aniołkami, dla mnie to raczej para wróżek. Mimo tej niezgodności w opiniach, kartka podoba się nam obu, jest w niej coś uroczego i bajkowego, choć w pewnych momentach wydaje mi się, aż nazbyt słodka.
English: This postcard comes from Elli and was sent from Estonia, she wrote that those are reading angels but for me they are rather fairies. I like this card but it is a little to sweet for me. Any way I wanted to present it to all of you.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Books. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Books. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 24 listopada 2013
czwartek, 23 maja 2013
Trinity Collage
Koszmar,
że też musiałam się rozchorować właśnie przed egzaminem. Nauka
mi nie wchodzi, mały siedzi przed TV, a ja nie mam siły go oderwać.
Głowa mi pęka, jakbym miała kaca, a uwierzcie mi nie było żadnych
przygód...
Może
z uwagi na to rzuciła mi się w oczy pocztówka z Trinity Collage w
Dublinie, czyli po prostu Kolegium Trójcy Świętej. Tą
monumentalną Uczelnię założyła w 1592 roku królowa Elżbieta I,
sytuując ją na terenie dawnego klasztoru augustianów. To właśnie
tu studiowali Oscar Wild czy William Congreve. Dla mnie to skarbnica
wiedzy. Chętnie zaszyłabym się wśród tych pięknych
księgozbiorów zapominając choć na kilka dni o całym świecie.
English: Look
and admire. This is the Long Room in Trinyty Collage in Dublin. The
main chamber of the Old Library, the Long Room, is nearly 65 meters
in lenght, and houses around 200,000 of the Library`s oldest books.
In 1860 the roof was raised to allow the construction of the present
barrel-vaulted ceiling and gallery bookcases. Marble busts are placed
down either side of the room which also contains the oldest surviving
harp in Ireland. Wonderful isn`t it?
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
Odrobina światła
Dziś
mamy niezwykle przyjemny i słoneczny dzień, ale wieczorem przyda
się rozjaśnić nieco otoczenie, a taka piękna przerobiona lampa
gazowa dla mnie nadałaby się idealnie. Sama już nie wiem jak dawno
temu otrzymałam tę pocztówkę. Ważne jednak, że w końcu mogę
podzielić się nią z szerszą publicznością. To wymiana z Kat-85
z pięknymi znaczkami i długą wyczerpującą wiadomością.
English:
Today we have beautiful sunny day but at night when I will have time
to read i will need a little bit of light. Such old lamp would be
just perfect for me. I don`t remember for how long I have this
postcard I only know it is a swap from Kat-85 with greate long
message and nice stamps. Thank you dear.
czwartek, 11 kwietnia 2013
Podwójna kawa
Trochę mi się zeszło z opisaniem
tej pocztówki, ale lepiej późno niż wcale. Pen-drive z kilkoma
skanami zostawiłam w pracy, a że dopiero dziś tu goszczę (mowa o
mojej pracy biurowej), to dopiero dziś podzielę się nimi z wami.
Ta pierwsza to cudowna „Miętowa Kawa” z Rosji, którą przesłała
mi mythical_cat wypisując ją w całości po rosyjsku. Tak naprawdę
to swoistego rodzaju wyjątkowe życzenia dotyczące każdej z
nadchodzących po sobie pór roku <3
English: This
wonderful postcard was sent by mythical_cat with amazing wishes for
every season of the year whole wrote in russain <3 This is one of
my favorite postcards and by favorite I ment favorite among
favorites, so belive me I am so so so happy that I have recived it.
Dziś
to będą dwa posty w jednym, z uwagi na oszczędność miejsca i być
może czasu, choć wydaje mi się, że poświęcam go tyle samo.
Ratuje mnie tematyka, bo pocztówka dotyczy kawy została jednak
wysłała nie z Rosji, a z Ukrainy. Nie mam jednak wątpliwości, że
ogarniecie.
Zawsze
miło mi jest otrzymywać pocztówki od ludzi, którzy tak jak i ja
kochają pisać i czytać. Taką właśnie miłośniczką książek
jest Daryna, etnografka z Kijowa. Każda kartka od niej to uczta dla
oczu i umysłu, bo zawsze dzieli się ze mną niezwykle ciekawymi
informacjami, a gdy te doprawia ciekawa fotografia z kawą – nie
śmiem prosić o nic więcej.
English: What
about two psots in one? You will forgive me. Thema is the same only
country different, because this one was sent from Ukraine. All cards
from Daryna are amazing, she like to write and doing this at just a
perfect way so I am always happy to read messages from her. Cup of
coffee at a table looks just special and stamps... oh just look by
yourself.
wtorek, 2 kwietnia 2013
Mądrość z książką i filiżanką w tle
Ależ
ja dawno nie widziałam anki79, od której dostałam tego fav taga.
Przyleciał do mnie zimą – aa w sumie nadal mamy zimę - w
okolicach Świąt po tym jak zdałam egzamin na prawo jazdy. To
również kartka gratulacyjna z tej właśnie okazji. Lubię myśleć,
że ten cytat na przodzie dotyczy właśnie mnie, bo choć nie
spełniłam swoich marzeń mam piękne życie dzięki Pawłowi i
dzieciom.
English: This
fav tag from anka79 for long time was waiting for me to add it. It
was a gratulation card for me driving licence. The quote in the front
says „ Beautiful life is a greate ideal of youth that you fulfil
in the maturity” - this is my free translation so orgive me all the
mistakes. I like to think that I have such beautiful life even that I
didn`t reach to my dreams – but thanks to Paul and kids I am more
than happy.
piątek, 28 grudnia 2012
Wieczór z książką
W zasadzie mamy dziś wieczór polskich komedii i ledwo co potrafię się skoncentrować na skreśleniu kilku zdań. Tak to jest gdy wszyscy śmiejemy się, bo i jest z czego, a tymczasem ja radośnie staram się poprzeglądać pocztówki. Jak widać nie idzie mi to szczególnie dobrze, ale kiedy przyjechałam do Krakowa miałam okazję nadrobić czytając zakurzone książki teściów. Nie były to może tak stare tomiska jak te z pocztówki jaką przesłała mi Puce w ramach offer tagu, ale mimo to przyjemnie było zrobić coś dla siebie. Od dawna nie miałam okazji posiedzieć dłużej, poczytać, pooglądać filmów na luzie. Posiadanie dzieciaków ma swoje wady, ma też jednak sporo zalet.
English: Today we have a movie session with polish comedies. It is hard to concentrait when you laught all the time. We watched already foru of them so I decide I need a breake.
For last few days I had some times to read some books. They were not so old like on the postcard from Puce but still I have reasone to be happy.
English: Today we have a movie session with polish comedies. It is hard to concentrait when you laught all the time. We watched already foru of them so I decide I need a breake.
For last few days I had some times to read some books. They were not so old like on the postcard from Puce but still I have reasone to be happy.
piątek, 14 grudnia 2012
Books and apples
Oto
mój oddech na dzisiaj, pocztówka z Fav RR#65 od GreenSlaves.
Przepiękna karteczka z tym co w moim domu ceni się najbardziej,
książkami dla mnie i jabłkami dla dzieciaków. W zasadzie malce
też lubią książki. Eryk mógłby czytać do rana i jeszcze dłużej
gdyby nie szkoła, a Daniel co wieczór robi awanturę, że bez
książki spania nie ma! Mały terrorysta. A książki? Mamy ich
mnóstwo, niektóre nawet podwójnie, w różnych wydaniach.
Najbardziej lubię te stare, zdawałoby się zapomniane, z pożółkłymi
stronami, tych nie „niszczę” pielęgnuję i dbam o nie. Paweł
czasem chętnie by mnie udusił, bo czytając nową książkę biorę
zakreślacz i podkreślam ważne fragmenty, na marginesie robię
notatki, jakbym uczyła się z niej na studia. W moim domu nie było
takiego zwyczaju, w jego też się tego nie toleruje. To
przyzwyczajenie wyrobił we mnie mój wykładowca prawa, powiedział
mi kiedyś, że książka czysta i zadbana to nie książka –
kochane książki są poplamione kawą, mają adnotacje, są
pokreślone i tak jest. J z tych notatek korzystam, pokazuje po
latach dzieciom, moja pamięć budzi się do życia kiedy na nie
patrzę. Korzystam z nich gdy piszę przygody do Rpg i kiedy wymyślam
bajkę dla maluchów, a czasem po prostu przypominam sobie i odkrywam
coś nowego.
English:
This is my Fav RR #65 from GreenSlaves. Wonderful postcard with
everything we love in our house books for me and apples for children.
To be honest my kids loves book even more than I do. Eric is reading
in every spare moment he could not sleep if he won`t read at last 100
peages and Danny will make a greate raw if i wont read him for
goodnight. Little terrorist. And books? We have got a lot of them
more than 4k. Most of all I like old ones with yellowed pages.
środa, 12 grudnia 2012
From love to books
To
już moje zaległości, które dodaję by na spokojnie zameldować o
przybyciu i usunąć zbędne maile ze skrzynki z forum oficjalnego.
Zaczynam się naprawdę tam gubić, a to nie najlepiej.
Przepiękne
czarno-białe zdjęcie rozsypującej się biblioteki przysłała mi
Dora. Fotografia pochodzi z 22 października 1940 roku i przedstawia
zdewastowaną bombardowaniami bibliotekę w Londynie, wraz z trzema
wciąż czytającymi dżentelmenami.
English: This
card arrived some time ago but due to my sickness, studies, driving
licence and all that cases I could not finish I had no time to tell
about it. Dora sent it to me with nice stamps. I like this
black&white photography. It was made 22, October, 1940 in London
library totally devastated by bombarding. Even so three gentelmans
were still reading books...
poniedziałek, 12 listopada 2012
Fraternal Lop Bunny
Królik z Ikeowej kolekcji przykicał
do mnie również za sprawą Edyty
(nayanka).
Pamiętam, że wymiana przyszła do mnie z opóźnieniem, jednak było
ono w pełni uzasadnione. Mały człowiek rozchorował się, a jak w
każdym domu ci mali mają pierwszeństwo. Zresztą jak widać...
gdyby przyszła nawet później też bym nie umarła, skoro pocztówkę
dodaję po trzech miesiącach. Super jest prawda? Mam ochotę
podskakiwać na krześle jak moje dziecko, kiedy dostanie nowe
klocki.
English: The
Fraternal Lop Bunny from IKEA serie is a swap from Edyta (nayanka).
It was waiting 3 mounth to be add to blog. But belive me I love this
card it is greate as all from the serie.
sobota, 10 listopada 2012
Inny wymiar sowy
Lubię
kartki z IKEA, ale są za drogie, tą jednak musiałam mieć i tak
zrodził się swap z Edytą,
choć i ja w końcu kupiłam czyste pocztówki, jeszcze ich nie
wysłałam. Waham się, sama jeszcze nie wiem co z nimi zrobię, z
pewnością nie zachowam ich dla siebie, bo to nie ma sensu, nie
zbieram czystych, a te które chciałam mieć zapisane już posiadam.
Podoba mi się sowa, jest uosobieniem dekadencji, a zarazem mądrości i
powagi, a w połączeniu z tym gazetowym tłem wygląda po prostu
obłędnie. Kojarzy mi się ze steampunk`iem.
English: I
like owls and this one is trully special. Series from IKEA are always
„different” but this one have something more „inside”. Card
was sent by Edyta as a swap and I am very greatful for this one.
czwartek, 25 października 2012
Przesyłka specjalna
Uwielbiam
stare książki, ich zapach i wygląd, tę nutkę nostalgii i
wspomnień, które zdają się nosić na podniszczonych okładkach.
Tym bardziej podobają mi się zatem na pocztówkach, a dobrze
opracowane graficznie kartki z ich udziałem to już dla mnie
rarytas. Tak jest w przypadku pocztówki, którą dostałam od Iriny.
Ciekawe ujęcie, prosta linia graficzna i przecięcie jaskrawym
kolorem kwiatu sprawia, że zakochałam się w tej kartce do
szaleństwa. Irina dodała też coś od siebie – niesamowite
znaczki, z których jeden z malwami stanowi jeszcze pożegnanie lata,
podczas gdy drugi wiezie nas na saniach w kierunku nadchodzących
świąt Bożego Narodzenia. Jest też wiadomość, jedna z
pierwszych, które pokazują mi ile ludzie wiedzą o naszym kraju.
Irina lubi polskich pisarzy czytuje Grochole i Kosmarską, zapytała
mnie też czy są u nas ukraińskie książki. Są! Choć musiałam
poszukać...
W
2004 roku wydano choćby „Kolekcję Namiętności” Natalii
Śniadanko – polecam.
English:
You must know that I love old
books, they smell, how they looks like and all the memories enchanted
in they a bit demaged covers. So you probably understand that
postcards with them are my fovourites. This one I have recived from
Irina with greate message and wonderful stamps.
Irina
likes polish writers and asked me if there are any ukrainian books in
Poland. They are... I had to look but i found some even in my home
now I will read them. Why? Because its good to know our neighbours
thoughts.
wtorek, 23 października 2012
Herbatka z konwaliami
Znacie
takie momenty, gdy już spisaliście kogoś na straty, a on zaskakuje
was w przyjemny sposób? To właśnie taki dzień... Pierwszy raz
miałam kontakt z Oksaną, przy okazji swapa do którego nie
doszło, a dziś? Dziś dostałam od niej pierwszy dowód na to, że
jest nie tylko słowna, ale i miła. Winę zaś za moje nieprzyjemne
wrażenie ponosi w całości poczta. Moja czy jej to nie ma
znaczenia.
Ta
akurat karteczka to forumowy fav tag, ale jaki... z jakimi znaczkami
i wiadomością.
Byłam
na Ukrainie raz i wrażenia miałam mieszane, a tu dowiaduję się,
że dzieci Oksany uwielbiają Pettersona i Findusa, którego ja w
naszym „kulturalnym” kraju nie mogę dostać. Aż mnie szlak
trafia. Oksana za to woli czytać e-booki, po papierowe egzemplarze
sięgając jedynie ze względu na dzieci.
To
dobry temat do rozważań w kontekście pocztówki, jest tu wszystko
co lubię, trochę nostalgii, herbata, książka i moje ukochane
kwiaty – konwalie. Uwielbiam w nich wszystko, począwszy od
nieśmiałej delikatności, a skończywszy na delikatnej acz
niezwykle uwodzicielskiej woni. To także niezwykle ekspansywne
kwiaty, zaściełające prawdziwym kobiercem zacienione połacie
lasów.
English:
I don`t feel comfortable with
my english last days. I don`t know why but I am unable to think in
it, even I see that I do more misakes than usual, but even when I
want to correct it, it get even worst. So this time I will try to
write only a little.
Card
was sended to be by Oksana, with most beautiful stamps I`ve seen and
very adequate message about books.
You
know... I love everything about this card. Books, tea, nostalgic
climate and lillies of the valley which are my favourites flowers due
to its delicacy, simplcity and moust fascinating fragrance I`ve ever
felt.
środa, 1 sierpnia 2012
Historia zaklęta w książkach
Dzisiejszy
dzień upłynął zdecydowanie za szybko, a ja czuję się jakbym nic
nie zrobiła. Mam ochotę usiąść i zatopić się w jakiejś
książce podczas gdy czeka mnie jeszcze niekończąca się walka z
młodym o usypianie. Teraz jednak spryciarz dorwał babcię żądając
kolacji, oczywiście głodny nie jest... ale wyrwanie się z łóżka
jest dobre pod każdym pretekstem. Ja natomiast mam moment na dodanie
przedostatniej pocztówki z wczorajszego dnia. Oto ostatnia kartka od
Ingrid .
Zakupiona na
tym samym wyjeździe co poprzednia, a przy okazji wystawy o
historycznych korelacjach między Bawarią (Niemiecką i Austriacką),
która odbyła się w Mattighofen.
wtorek, 31 lipca 2012
Antykwariat
Z
kolejnej książkowej kartki od Ingrid dowiedziałam
się kilku ciekawostek o jej mieście. Otóż Linz jest trzecim co do
wielkości miastem Austrii, z rozbudowanym zapleczem kulturalnym i
przemysłem, a mimo to pozostającym wciąż zieloną ostoją z
piękną starówką. W mieście zamieszkuje na stałe około 195k
ludzi, a jego znakiem szczególnym jest wzgórze Pöstlingberg
ze wspaniałą bazyliką „Siedmiu smutków naszej Pani”, która
jest obiektem wielu pielgrzymek i podziemnym światem z baśniowych
legend – Grottenbahn.
Na
pocztówce wspaniały obraz
Karla Spitzweg
„Der Bucherwurm”.
A
na tyle? Kolejny wspaniały znaczek z serii Europa – ta niewiasta
jest boska – przedstawiający dłoń kaligrafującą coś piórem
wiecznym.
Sklep z książkami
Ojej jeśli za
każdym razem będę wyciągała ze skrzynki tyle kartek nigdy nie
skończę dodawać poprzednich, dobrze że listonosz nie roznosi u
nas poczty codziennie. Biorąc pod uwagę, że ostatnio się
ograniczam, jest szansa, że przed końcem roku skończę... któregoś
roku...
No to losowanie
ze starty iiiii.... zwycięzcą jest.... I offer tag... od
Ingrid (Linzerin) wspaniałej 51 letniej postcrosserki,
która zgodziła się również na wymianę ze mną, za co będę jej
dozgonnie wdzięczna i chyba po praz pierwszy od dawna wyślę komuś
kopertę priorytetem. Ingrid mieszka w Linz, a trzy tygodnie temu
będąc na wycieczce w Braunau w małej księgarence znalazła kilka
kartek związanych tematycznie z książkami, a ja bezczelnie zaraz
ją ich pozbawiłam...
Kartkę
dostałam po prostu ekspresem, chyba Ingrid przekupiła pocztę.
Znaczki na
odwrocie w dużej mierze są zamazane tuszem z pocztowych pieczątek,
ale mimo to widać jakie są ciekawe. Szczególnie podoba mi się lis
z książkami będący znaczkiem z serii Europa! Zastanowiła mnie
również dziwna pieczątka przybita (jak stwierdziła Ingrid) na
poczcie, a związana z jakimś dniem dziecka O.o
poniedziałek, 30 lipca 2012
Zakurzone książki
W
moim domu królują książki, jest ich tak wiele, że nie mam ich
już gdzie trzymać i ciągle przybywają nowe. Taką pasją zaraził
mnie ojciec, a mi udało zarazić się moje dzieci. Eryk potrafi w
jeden dzień pochłonąć dwie, zupełnie jakby był jakąś maszyną,
albo jak uzależnionym, któremu nie potrzeba jedzenia ani picia, za
to książka... książka to jego przyjaciel. Młodszy uwielbia gdy
mu się czyta, jest do tego tak przyzwyczajony, że nawet kiedy marzę
by zapomniał i padam na twarz on zmusza mnie do współpracy. Tak
jednak nie jest w każdym domu. Większość z Nas przechodzi na
e-booki, a książki na półkach pokrywa kurz. A przecież sztuka
pisania i czytania to piękne tradycje, które warto kultywować.
Książki są piękne, nie tylko poprzez swe opowieści, ale i
papierowe wydania, a w przeciwieństwie do wina nie lubią długiego
okresu leżakowania. Wolą gdy się je czyta, dotyka, smakuje i
poznaje na nowo.
Pocztówkę
z książkami w roli głównej przysłała mi w maju Natulek
w ramach fav tag`u z
oficjalnego forum, na odwrocie dzieląc się ze mną swoim życiem.
Jej 5-letnia córeczka Vera uczęszcza do przedszkola i udziela się
w studiu teatralnym, podczas gdy rodzice siedzą w domu z młodszym,
bo 2-letnim Fedorem i narzekają na zmęczenie. Mnie dzieci na
szczęście męczą tylko czasem... Drugą identyczną dostałam dziś (31 lipca 2012) i stąd edit. Przesłała mi ją Beata (Ata_) w ramach RR28 i choć to powtórka, kartka podoba mi się szalenie. Beata opisuje mi prezent urodzinowy, który kupiła sobie w antykwariacie oraz zdziwienie koleżanek, że to woli takowy niźli jakąś biżuterię lub podobne duperele. Ja się nie dziwię, sama uwielbiam stare książki, plakaty, projekty graficzne...
Subskrybuj:
Posty (Atom)