środa, 28 maja 2014

W świecie konfliktów

Zdjęcia się ładują, a ja dodaję kolejną partię kartek. Ot tak na szybko. Te piękne ilustracje przyszły do mnie z Ukrainy od Iriny i Sashy. To trochę straszne, ale za każdym razem gdy dodaję teraz kartkę z Ukrainy myślę, czy ludzie którzy mi ją wysłali są cali, zdrowi i bezpieczni. Nie lubię konfliktów... szczególnie tych blisko nas, bo często dotykają mnie w sposób osobisty. Jestem jednak jak najdalsza od oceny którejkolwiek ze stron i zasadności tych działań. Wręcz nie podoba mi się nagonka w mediach i wypowiedzi naszych polityków oraz płytkie żarty ludzi, które słyszę na ulicy. Aby bowiem zrozumieć takie sytuacje trzeba posiadać olbrzymią wiedzę i to nie jedynie w zakresie obecnych wydarzeń, ale także bardziej odległej historii, struktur demograficznych i poglądów społecznych. Trzeba odrzucając emocje spojrzeć z szerszej perspektywy, oceniać to co było i może się zdarzyć w rezultacie podjęcia lub nie podejmowania określonych kroków. Brak nam takiego spojrzenia, lepiej więc nie oceniać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz