czwartek, 23 maja 2013

Cup of coffee

Wszystko mnie boli. Zbiera mi się na płacz z bezsilności, a nie mogę płakać, bo od kaszlu tak bolą mnie żebra. Mam tylko nadzieję, że to nie zapalenie płuc tylko astma, choć nie wiem co z dwojga złego jest na ten moment lepsze. Po próbach nauki, z której wyszło niewiele prócz stwierdzenia Pawła, że oszalałam myśląc nawet o pójściu na egzamin – dochodzę do wniosku, że w mojej rodzinie panuje całkiem zdrowy układ wymienności ról (przynajmniej w odniesieniu do poradnictwa rodzinnego).
O czwartej nad ranem mój trzy i pół letni syn, którego wysłałam do spania do dziadków zerwał się z płaczem, jakby wyczuł że coś jest nie tak i nie było siły, babcia musiała zanieść go na górę. Na wpół przytomny słysząc mój kaszel wyrwał się i ku totalnemu zdziwieniu mojej mamy podbiegł do mnie, objął i powiedział: „Mamusiu zrobię ci kawę, nie będziesz tak kaszleć” i zrobił... Kawa faktycznie mi pomaga, z mlekiem ma idealna konsystencję i o ile piję ją powoli i regularnie blokuje ataki. To pewnie nie najlepsze lekarstwo, ale przed dzisiejszą wizytą pozwala mi oddychać.
Swoją drogą sama już nie pamiętam kiedy piłam ją w filiżance, podaną tak elegancko jak na tej pocztówce od Julii i w dodatku z ciasteczkami. Kartka leży u mnie od dawna i przyszła z tagu „Sweet things”, napisana z humorem i przyozdobiona pięknym rysunkiem na odwrocie, jest w stanie poprawić moje samopoczucie nawet w tym momencie.
English: Forgive me that i wont write all and that my messages are so chaotic. I`m ill and very weak at the moment because of breathing problems. This card is a little break from Irish postcards. It is a sweet things tag from Julia with cuo of coffee and sweet cookies – they are tasty :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz