środa, 26 września 2012

Rosyjskie Lwy

Lew to taki większy i nieco bardziej leniwy kociak, tak przynajmniej mają samce, ale nie dziwmy się im, bo jak tu szaleć w takim upale? Kotom się nie dziwię, ale uwierzcie mnie pocztówka z Rosji zaskoczyła mnie totalnie. Ja tu widząc znaczek liczyłam na Kreml i gwiazdę czerwoną, a tu patrzę lwy! Mnie kojarzą się białe niedźwiedzie, a oni mi tu z grzywami wyskakują! Na szczęście Sasha (za każdym razem gdy widzę to imię zastanawiam się, czy to On czy Ona, jednak z doświadczenia stawiam zawsze  na to pierwsze, a tu klapa, bo tym razem Sasha okazała się kobietą!) wyjaśniła mi ten swoisty fenomen. Otóż zdjęcie wykonał rosyjski fotograf - Aleksander Naliwajew, którego nadawczyni bardzo lubi i aby wnieść do mego życia trochę egzotyki postanowiła mnie nim zaskoczyć! Udało się! To oficjalna pocztówka, przybyła do mnie akurat gdy odbębniałam tak zwane wakacje.



RU-1105709
Distance: 1,109 km
Travel time: 57 days 

Znaczek znam już na pamięć, niemniej cieszę się jak zwykle, bo Danniel co i rusz pyta mnie cóż to za budowla. A wy wiecie?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz