wtorek, 9 października 2012

Marudzenie przy Muszyńskiej

Miałam już się kłaść, ale jakoś nie mogę się zebrać. Dlatego postanowiłam dodać jeszcze jedna pocztówkę, z dzisiejszego dnia. Dla tych, którzy zastanawiają się ile ich było... powiem, że 26 O.o + ekstra bonus.
Ta konkretna to unikalny fav tag od nayanki, którą muszę co najmniej wycałować! Uwielbiam obrazki Danuty Muszyńskiej – Zamorskiej przynajmniej na pocztówkach, bo w domu raczej bym ich nie powiesiła. Jakoś nie zgadzają się z moja koncepcją wnętrza, ale może... taki w stroju ludowym. Nie mam jednak nawet co o tym marzyć.
Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam gdy zziajany Eryk przyniósł mi ją ze skrzynki, a jeszcze większa radość ogarnęła mnie gdy przeczytałam, że Edyta w końcu wyzdrowiała!
Dziewczyno, ja odchodziłam od zmysłów zastanawiając się jak ty sobie dasz radę z małym! Teraz dla odmiany choruję i ja i Daniel, to najgorsze co może być. Chore dziecko ma w sobie tyle złości i energii, że nas dorosłych może tylko ogarnąć rozpacz, a tu popatrzcie... dziewczynka wygląda tak uroczo i tylko matki wiedzą, że i tak kiedyś pokażą się rogi :)

2 komentarze:

  1. Prawie nie zaglądam na blogi ale dzisiaj coś mnie tknęło. I proszę, jaki fajny post przeczytałam :) Dzięki za troskę. U nas wszystko ok, dajemy radę, tylko bałaganu nie ogarniam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. I kartki pani Dani mi się skończyły :(

    OdpowiedzUsuń