wtorek, 2 października 2012

Witajcie w Tasmanii


Wstałam sobie dziś koło 5:30, zaparzyłam kawę w ekspresie, owinęłam się kocem i niejako z porannego lenistwa siadłam do własnego bloga. Jakież było moje zdumienie, gdy odkryłam że dotąd nie dodałam żadnej pocztówki z Australii, a przecież mam ich nawet kilka! Trzeba koniecznie nadrobić to niedopatrzenie, szczególnie że nadawczynią większości kartek z mojej kolekcji jest Andrea – moja droga przyjaciółka. Sama już nie pamiętam w jaki sposób zaczęłyśmy ze sobą pisać, ale było to całe wieki temu. Pocztówka poniżej jest z maja, w Tasmanii było wówczas zaledwie 18 C, a nad głową często przelatywały chmury. Zawsze gdy czytam słowa Andrei mam wrażenie, jakbym stała obok wychwytując ułamek naszej wspólnej rozmowy. Tak jest i teraz, bo gdy piszę o Mt. Roland zdaje mi się, że już tam byłam, „wpadając” wprost na ten widok, tuż za zakrętem drogi z Sheffield.
To olbrzymi teren zajmowany głównie przez farmy, gdzie hoduje się krowy i uprawia warzywa. Tu też produkuje się jedyny w swoim rodzaju Ashgrove Cheese, a raz w roku odbywają się konkursy na najpiękniejszy obraz… jak sądzicie w ilu odsłonach pokazywano już tę górę? 

Australia zdecydowanie nie kojarzy mi się ze snowboardem, ale jak widać powinna. Tak przynajmniej wnioskuję z widniejącego na odwrocie znaczka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz