piątek, 14 grudnia 2012

Books and apples

Oto mój oddech na dzisiaj, pocztówka z Fav RR#65 od GreenSlaves. Przepiękna karteczka z tym co w moim domu ceni się najbardziej, książkami dla mnie i jabłkami dla dzieciaków. W zasadzie malce też lubią książki. Eryk mógłby czytać do rana i jeszcze dłużej gdyby nie szkoła, a Daniel co wieczór robi awanturę, że bez książki spania nie ma! Mały terrorysta. A książki? Mamy ich mnóstwo, niektóre nawet podwójnie, w różnych wydaniach. Najbardziej lubię te stare, zdawałoby się zapomniane, z pożółkłymi stronami, tych nie „niszczę” pielęgnuję i dbam o nie. Paweł czasem chętnie by mnie udusił, bo czytając nową książkę biorę zakreślacz i podkreślam ważne fragmenty, na marginesie robię notatki, jakbym uczyła się z niej na studia. W moim domu nie było takiego zwyczaju, w jego też się tego nie toleruje. To przyzwyczajenie wyrobił we mnie mój wykładowca prawa, powiedział mi kiedyś, że książka czysta i zadbana to nie książka – kochane książki są poplamione kawą, mają adnotacje, są pokreślone i tak jest. J z tych notatek korzystam, pokazuje po latach dzieciom, moja pamięć budzi się do życia kiedy na nie patrzę. Korzystam z nich gdy piszę przygody do Rpg i kiedy wymyślam bajkę dla maluchów, a czasem po prostu przypominam sobie i odkrywam coś nowego.
English: This is my Fav RR #65 from GreenSlaves. Wonderful postcard with everything we love in our house books for me and apples for children. To be honest my kids loves book even more than I do. Eric is reading in every spare moment he could not sleep if he won`t read at last 100 peages and Danny will make a greate raw if i wont read him for goodnight. Little terrorist. And books? We have got a lot of them more than 4k. Most of all I like old ones with yellowed pages.

1 komentarz:

  1. Piekna pocztówka, podba mi się takie zestawienie obrazowe, szczególnie z ksiązkami.

    OdpowiedzUsuń