No
i ostatni na dziś Krecik, tym razem w smakowitym wydaniu z
poziomkami. Mamy takie pod domem, a w tym roku zaplątał się koło
nich jeż, któremu nasze czerwone owocki chyba zasmakowały. Od tego
dnia Daniel na przemian męczy mnie o kolczaste domowe zwierzątko,
lub choć o te nieszczęsne poziomki. Dziękuję za te wspaniałe
prezenty Radana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz