piątek, 4 maja 2012

Jak wszystko to wszystko

Było ładnie i ciekawie, a teraz kartki których nie lubię. W sumie powinnam od razu wrzucić tu wszystkie, ale nie chcę mieszać kategoriami. Rozdzielę je zatem na dwa posty. O!
 Pierwszą o ile można to nazwać kartką lub karnetem, bo bardziej przypomina papeterie - dostałam od mojego byłego chłopaka ( jak to uroczo brzmi, kiedy człowiek był taki młody :D ) na urodziny. Gest doceniam, ale obrazek jest dla mnie wyjątkowo nieudany. Myślę jednak, że wtedy się cieszyłam. W końcu były to życzenia od drogiej mi osoby, z którą nie mogłam się zobaczyć.
Druga z tej samej okazji od przyjaciela, już bardziej udana, ale Adrian zna mnie po prostu lepiej.
 Karnet ciut się zniszczył przez te lata, nadal jednak pojawiają się miłe wspomnienia gdy na niego popatrzeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz