poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Almaty - zielone miasto

Cóż za niespodzianka, a taką dostałam przecież od Poliny (polinoczka) mamy Igora, do którego wysłałam pocztówkę z Warszawskim stadionem. Nie wiem jak opisać to Wam najlepiej, ale gdy wzięłam do ręki te pocztówkę, poczułam się jakbym na moment znalazła się w Kazachstanie!
Oto Almaty była stolica tego tajemniczego kraju i (z tego co zrozumiałam) rodzinne miasto Poliny. Najpiękniejsze jak pisze miasto świata.
Wieczorem gdy wiatr spływa z gór i oczyszcza powietrze, wychodzisz na balkon, a gdzie oko sięga tam góry, góry i góry. Dawno temu główny architekt nakazał budować budynki w jednym tylko kierunku,a dziadek Poliny miał zaszczyt uczestniczyć w budowie najbardziej zielonego miasta na kuli ziemskiej.
Czy więc niespodzianka mi się podobała? A jak mogłoby być inaczej.
Zamiast znaczka pieczątka, ale to mnie nie martwi, wręcz cieszy. Może kiedyś gdy Polina pojedzie do „domu” wyśle mi pocztówkę z samej Almaty? Pocztówkę pachnącą tym wspaniałym miejscem, w którym zakochałam się dzięki słowom koleżanki!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz