Siadając dziś nad wyciągniętą z
„puli” pocztówką z czarno-białym zdjęciem renesansowego
dziedzińca na Wawelu, miałam Wam opisać historię, niuanse
architektoniczne i detale, ale że robię to ostatnio często, a wraz
z przyjaciółką pijemy właśnie kolejną szklanicę wytrawnego
czerwonego wina, uznałam że zaskoczę Was czymś czego na co sama
bym nie wpadła. Ja nie, ale od czego mamy google? Rodowita
Krakowiaczka, siedząca obok mnie usilnie starała sobie przypomnieć
legendę dziedzińca wawelskiego, nie wyszło, wyszukiwarka też nie
dopomogła, ale za to przed Wami najmniej popularna z „legend”
krakowskich, głosi ona, że wawelskie
wzgórze kryje w swym wnętrzu mistyczny, święty kamień –
potocznie nazywany czakramem. Jak wiadomo obeznanym w temacie ( do
których ja niestety nie należę, choć ta tematyka nie jest mi
zupełnie obca – wiem bowiem, że obok dawnej części SGGW w
Warszawie ponoć znajduje się pomniejsza czakra energetyczna) całym
świecie istnieje tylko siedem takich magicznych kamieni: w Delhi,
Mekce, Delfach, Jerozolimie, Rzymie, Velehradzie i w Krakowie
właśnie. Czakram „strzeże” Wawelu, a wraz z nim całego
Krakowa. Dla osób „wtajemniczonych” jest on źródłem
niebywałej mocy i siły duchowej. To właśnie tej tajemniczej mocy
Kraków zawdzięcza swą świetność.
Pocztówka to forumowy tag
od Katarzyny (katka256) z
końca czerwca.
Notabene
moi synowie mają polski zapis imion, ale że wołamy na nich
zdrobnieniami obcojęzycznymi tam się przyzwyczailiśmy już
wszyscy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz