sobota, 11 sierpnia 2012

NY meeting!

No to teraz relacja ze spotkania za oceanem. Może małe, za to jakie, bo uczestniczkami były dwie moje forumowe koleżanki Marta (Spiaca) i Ewa(decollage)! Od nich właśnie przyszła wczoraj do mnie ta cudowna pocztówka, za którą winna jestem obu podziękowania. Z powodów mojej ogólnej sklerozy w tym miesiącu ( naprawdę mam nadzieję, że to zrozumiecie) z tym podziękowaniem wyszło nie do końca tak jak chciałam, bo powinny być dwa a poszło jedno. Ale po powrocie do domu odnotowałam sobie swoje grzechy, więc już nie zapomnę.
Pocztówka z Time Square z moimi ulubionymi żółtymi taksówkami, jest doskonałym prezentem ze spotkania w NY. Chyba będę musiała sprzedać nerkę i kupić bilet, żeby móc się do Marty wprosić na jakiś weekend :) Bo już teraz czuję się wprawie jak członek rodziny.






O dziwo tej kartki amerykański urząd pocztowy nie ważył się zaświnić tuszem, co mu się chwali. Z pochwałami jednak przesadzać nie będę, bo jak niebawem zobaczycie nie ma powodów, bowiem większość moich pocztówek stamtąd przypomina gąbki do tuszu wrrrr.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz