Była
Polska, jest Japonia. Wyjątkowy swap od mojej pen-palki z Yokohamy!
Dlaczego wyjątkowy? Nie, nie z powodu różu, nie przepadam za nim,
ani za gwiazdeczkami, ale po prostu kocham Satoko, to jak pisze i to
jak jej oczami mogę oglądać Japonię. Nawet ich różowe pocztówki
wydają mi się w jakiś sposób piękne. Poznałyśmy się
przypadkiem i polubiłyśmy, przynajmniej takie dobieram wrażenie.
Obie mamy dzieci, a synek Satoko już został przeze mnie obdarowany,
widokówką z jego ulubionymi pociągami. Ponoć nie wypuszcza jej z
rąk i krzyczy „Densha! Densha!” - co po Japońsku oznacza
właśnie pociąg. Taka wiadomość sprawia mi wiele radości, ona i
pocztówka ze słodyczami.
Nawet
znaczki mają różowe elementy, to słodkie i urocze, jak
nieprzypadkowo Japończycy dobierają detale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz