wtorek, 18 września 2012

Różowe szaleństwo

Była Polska, jest Japonia. Wyjątkowy swap od mojej pen-palki z Yokohamy! Dlaczego wyjątkowy? Nie, nie z powodu różu, nie przepadam za nim, ani za gwiazdeczkami, ale po prostu kocham Satoko, to jak pisze i to jak jej oczami mogę oglądać Japonię. Nawet ich różowe pocztówki wydają mi się w jakiś sposób piękne. Poznałyśmy się przypadkiem i polubiłyśmy, przynajmniej takie dobieram wrażenie. Obie mamy dzieci, a synek Satoko już został przeze mnie obdarowany, widokówką z jego ulubionymi pociągami. Ponoć nie wypuszcza jej z rąk i krzyczy „Densha! Densha!” - co po Japońsku oznacza właśnie pociąg. Taka wiadomość sprawia mi wiele radości, ona i pocztówka ze słodyczami. 



Nawet znaczki mają różowe elementy, to słodkie i urocze, jak nieprzypadkowo Japończycy dobierają detale.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz