niedziela, 30 września 2012

Weaning the Calf

Dzień jak każdy inny może tylko nieco zakręcony bo nim jeszcze wstałam na dobre i przebrałam się z piżamy (czego jak dotąd nie udało mi się osiągnąć) chwyciłam za odkurzacz. Nie bierzcie mnie za jakąś pedantkę, ja po prostu nie lubię brudu, a stwierdziłam, że od tygodnia nikt nie odkurzał i jeśli tak dalej pójdzie znów dziś mi się to nie uda. Aby nie więc nie ryzykować uczyniłam to od razu. Teraz po dobrze wykonanym obowiązku, nie czuję wyrzutów sumienia i w spokoju mogę sobie popisać, a pisać mam przecież co.
Oto bowiem, oficjalna pocztówka sprzed kilku miesięcy! Przesłała mi ją Sera z Connecticut, matka dwóch odrośniętych dzieciaków i babcia pięciorga wnucząt, kiedy pisała do mnie najnowsze właśnie było w drodze. Zatem gratuluję! Życzę też spełnienia marzenia jakim jest odejście z pracy i zajęcie się wnukami w pełnym wymiarze :)
Pocztówka miała być dla chłopców, ale sztuka jest im jeszcze obca, a krowa za mało wyraźna. Mnie natomiast bardzo przypadła do gustu. To obraz Winslow`a Homer`a z 1875 roku namalowany już po jego wyjeździe do Paryża. Artysta jest przedstawicielem stylistyki szkoły hudsońskiej skupionej głównie na romantycznych pejzażach, ale jako wszechstronny artysta nie skupiał się jedynie na nich. Malował wieloma technikami, a na swych pejzażach niemal zawsze umieszczał również scenki rodzajowe.



Distance: 6,736 km
Travel time: 9 days 

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz