niedziela, 26 maja 2013

Temple Bar

Przez cały weekend Paweł woził mnie i siedział ze mną jeśli musiałam być na Uczelni, a dziś nawet Daniel wybrał się z mamą na egzamin. Oczywiście w trakcie musiałam dostać ataku, bo nie było by atrakcji, ale zdałam. Egzamin był pisemny tak więc moje ekscesy (prócz gorączki) nie miały większego wpływu na ocenę. Przyznaję się jednak, że umieram. Tak się czuję, nie wiem co się ze mną dzieje, nie umiem tego nazwać, jest mi źle, mam zawroty głowy, mdłości i nie mogę się skupić, spać też nie mogę – bo kaszlę. W powyższym stanie nie oczekujcie za wiele, piszę bo w przeciwnym razie mogę jedynie leżeć i kwiczeć.
A o czym będę pisała? No jasne o pocztówce od Moniki. Skoro obiecałam to się wywiązuję. Tę dostałam niedawno, ale należy do moich ulubionych w kolekcji. Podoba mi się ta perspektywa i kolory. Dublin to miasto pełne sprzeczności. Rzeka Liffey przepływająca przez miasto dzieli je na dwie wyraźnie wyodrębnione części – robotniczą North Side oraz bardziej ekskluzywną i nowoczesną South Side. Warto też zwrócić uwagę na specjalizację, jaka obejmuje poszczególne dzielnice miasta – Temple Bar to dzielnica rozrywkowa Dublina, pełna barów i restauracji, która właściwie nigdy nie zasypia i tu się zatrzymamy, bo na pocztówce widnieje właśnie Pub o tej nazwie, który funkcjonuje od przeszło 160 lat.
English: Good food and drink, The Temple Bar Pub in Temple Bar district in The city of Dublin is a pleace worht visit – but you can judge by yourself. I am fully convinced by the postcard from Monika – what can i say. I love such colours and climate. For more than 160 years, patrons have flocked to the Temple Bar, so whether you are alone or with friends, the craic is mighty and you will feel at home.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz