Trudna sprawa
dostałam bowiem nominację do „Liebster Blog Award” i
choć zrobiło mi się doprawdy miło, poczułam się również
bardzo zagubionym człowiekiem. Zacznijmy może jednak od początku,
nominowała mnie Frutina z bloga Kartki Frutinki … czyli
podróże bez wychodzenia z domu. Zastanawiając się jak by tu
opisać wam to wyróżnienie jako pierwsza myśl do głowy przyszedł
mi „łańcuszek szczęścia” (czyli coś czego bardzo nie lubiłam
w szkole – wyjaśnię za moment). Lieber Blog Award jest właśnie
takim łańcuszkiem, przypominającym wpis do szkolnego pamiętnika.
Skąd to porównanie? Otóż wyróżnienie nadaje ci inny bloger jako
wyraz uznania za ciekawe prowadzenie bloga, a przysługuje ono
wyłącznie tym których liczba obserwatorów jest niewielka.
Jednocześnie odpowiedzieć należy na jedenaście pytań (stąd
skojarzenie z zeszycikiem) i nominować kolejnych jedenaście blogów
(a stąd z łańcuszkiem). Jako, że jesteśmy dorośli doceniam
nagrodę, podzielę się jednak z wami moją traumą – ponieważ
po prostu nie lubię łańcuszków, przez modę, nękanie nimi
innych, strasznie – że jeśli nie pójdzie dalej to wielkie
nieszczęście i zamknięte kręgi, gdzie po 20 razy dostawałaś ten
sam łańcuszek i kombinowałaś komu go dać. Po prostu nie lubię.
To nie znaczy bynajmniej, że wyróżnienie mnie nie ucieszyło,
martwi mnie jednak fakt, że muszę kogoś nominować (no może nie
kogoś, ale konkretną liczbę osób) i że zaraz zrobimy kolejny
łańcuszek szczęścia, gdzie nie daj boże nominujemy kogoś żeby
dobić do jedenastu osób, a nie dlatego że podoba nam się jego
praca. No dobra, wymęczyłam to teraz pytania:
1. Jakie otrzymane pocztówki sprawiają Ci największą
radość?
No
ba, wypisane! Z prawdziwą ciepłą długą wiadomością jak
od dawno nie widzianego przyjaciela, ze znaczkami i
stempelkiem, bym wiedziała skąd przyszły nawet za 100 lat.
Takie, czytając które czuję, że nadawcy się chciało.
Lubię więc i te najpiękniejsze, które sama bym wybrała i
te mniej obrazem pasujące do mojego gustu, ale solidne w swym
przekazie – no o ile to pocztówki...
2. Co ma dla Ciebie
większe znaczenie - obrazek, który pocztówka przedstawia,
czy to, co nadawca
napisał?
Ojej,
to ja chyba z rozpędu już odpowiedziałam powyżej. Lubię
oczywiście piękne widoki, obrazy, czy zdjęcia, ale odwracając
pocztówkę na drugą stronę liczę przede wszystkim na zapierającą
dech w piersi wiadomość, chcę poznać „przyjaciela”.
3. Na innych blogach
pocztówkowych interesuje Cię zamieszczony wpis/opis,
czy tylko wizerunek
przedstawionych pocztówek?
Mówiąc
szczerze nie wyobrażam sobie jak jedno może istnieć bez drugiego,
wiem że są blogi prezentujące jedynie zdjęcia, ale dla mnie to
zdecydowanie za mało.
4. Czego nie lubisz przy
wypisywaniu pocztówek?
Swojego
charakteru pisma <heh>! Ale żeby odwrócić pytanie, LUBIĘ
pocztówki z wyznaczonymi drobnymi krateczkami, takie spotykam czasem
w Taiwanie i Japonii, wtedy nie ma obawy, że zabraknie mi miejsca na
wiadomość.
5. Do jakich osób lubisz
najbardziej wysyłać pocztówki?
W
zasadzie nie ma to dla mnie większego znaczenia, bo każdego nowego
odbiorcę staram się traktować tak samo, czyli dobrze i serdecznie.
Frajdę jednak sprawia mi pisanie do ludzi, których już znam i
wiem, że pocztówka sprawi im radość.
6. Poza pocztówkami, czym
się interesujesz, co lubisz zrobić?
Ojej,
a macie czas by zapoznać się z całą tą listą? Uwielbiam czytać
książki moim dzieciom, a także zbierać je, przeglądać i
chłonąć. Interesuję się filatelistyką, marzę o podróżach,
kocham sztukę, choć ostatnio odczuwam jak bardzo nie mam na nią
czasu i jak wiele zapomniałam. Przez lata moją pasją było
tradycyjne RPG. Mam fioła na punkcie folkloru, kuchni i ostatnimi
czasy maniakalnie planuję na czym będę uczyła się szyć przez
wakacje. Ciekawią mnie ludzie, kultura i religia i o dziwo uwielbiam
się uczyć – choć każdy egzamin to walka z czasem przed samą
sesją.
7. Gdzie
chciałbyś/chciałabyś wyjechać, jaki kraj zwiedzić, gdyby nie
ograniczały Cię fundusze?
Tylko
jeden? To zgroza wybierać, bo ja każdą wycieczkę planuję tak by
odwiedzić jak najwięcej miejsc, ale gdybym miała wybrać jeden
byłyby to Włochy – wyzwanie jest tylko pozornie mało ambitne.
Włochy to kraj niesamowicie barwny i jedna z kolebek naszej
cywilizacji. Co innego czytać o nim i oglądać sztukę na
ilustracjach książek i ekranie telewizora, a co innego wąchać jej
i smakować.
8. Jaka jest twoja
ulubiona książka, do której często wracasz?
Wydaje
mi się, że nie mam takiej książki do której bym wracała. Moją
chwilową (bo na starość będzie na odwrót) wadą jest niszcząca
całą przyjemność z ponownego czytania pamięć. Nawet gdy zdaje
mi się, że książki nie czytałam, po kilku zdaniach wiem co jest
na końcu i niestety przypominam sobie, że gdzieś, kiedyś wpadła
w moje ręce. Czytam więc zazwyczaj coś nowego, jedynymi książkami
do których sięgam wielokrotnie są przewodniki wydawnictwa
Bezdroża, książki dla dzieci, które czytam synom oraz
czterotomowy podręcznik do historii sztuki. Lubię natomiast bardzo
wiele książek, poczynając od legend i mitologii, poprzez wiele
pozycji z gałęzy fantasy i kryminałów, a kończąc na książkach
o charakterze psychologicznym i nie mam tej „naj” - wszystko
zależy od mojego aktualnego nastroju.
9. Czy razem z Tobą
mieszkają zwierzęta? Jeśli tak, to jakie?
Kolejny
temat rzeka. Zwierzęta mieszkają bowiem ze mną od moich narodzin i
pewnie będzie tak, aż po grób czy tego chcę czy nie (nie mam na
myśli tasiemca...). Moi rodzice to fani kotów i psów, ja...
zwierzaki kocham, ale znacznie ograniczyłabym ich ilość z uwagi na
astmę (co na pewien czas wypali, bo się wyprowadzamy i będziemy
osamotnieni – planuję rybki, skończy się pewnie na żyrafie i
trzech słoniach). Póki co mali (i nie tylko) lokatorzy prezentują
się następująco. Mamy 9, a może już tylko 8 kotów, z których
niepodzielnie króluje w moim sercu Tygrys, nasz rudo-biały Norweski
Leśny. Aktualnie 3 psy- Nowofundlanda (To bydle nie pies! Gdyby go
podrzucić na praskie Zoo do niedźwiedzi brunatnych, nawet one nie
dostrzegłyby różnicy.), Hogowarta i mr. Szambiarza czyli typowego
małego i kochanego wiejskiego przybłędę. Mamy też w domu stado
królików (tych dużych na pasztet), których liczba stale rośnie,
bo mnożą się namiętnie... co więcej żadnego pasztetu z nich nie
będzie i wkrótce z sypialni wyprze mnie stado! Dzięki moim
dzieciom zdarzają się też ranne jeże, ptaki, jaszczurki i
gryzonie, które z pokora pielęgnuję i wypuszczam gdy tylko jest ku
temu okazja.
10. Jakiej muzyki
najbardziej lubisz słuchać, a na dźwięk jakiej uciekasz?
Ja
po prostu lubię muzykę. Lubię śpiewać i nucić (co nie oznacza,
że nie lubię ciszy). Tak więc generalnie rzecz biorąc nie
przeszkadza mi nic co muzyką można z czystym sumieniem nazwać,
przeszkadza mi za to rzępolenie, które obecnie mój syn za muzykę
uważa i głupawe teksty utworów. Toleruję i lubię wszystkie
gatunki, ale z pewnością najbardziej utwory melodyjne. Kiedyś
powiedziałabym, że kocham jazz i metal – dziś już trochę
podrosłam i napiszę, że kocham dźwięki, które przemawiają do
mojego serca, a takie znajdzie się w każdym niemal gatunku.
11. Co najbardziej Cię
wzrusza?
Dzieci.
Krótko i prosto, ale to jedno pytanie, na które mogę odpowiedzieć
bez zastanowienia, jeśli nie rozumiecie dlaczego, nie planujcie
własnych...
No a teraz moje
pytania i nominacje tak? Skaranie boskie... o co by tu was pomęczyć?
Ha! Na ulicy Trybunalskiej mieszkał sobie Staś Pytalski... dalej
już znacie... Dlaczego tak, a nie standardowo? Bo wolę kreatywność
od nużących wywiadów, a to było pierwsze co przyszło mi do
głowy, pobawcie się zatem, zamiast ślęczeć jak na przesłuchaniu!
1. W którym miejscu
zaczyna się kula?
2. Co na deser serwują
u Króla?
3. Ile kroków jest
stąd do Powiśla?
4. O czym myślałby
stół gdyby myślał?
5. Czy lenistwo na
łokcie się mierzy?
6. Skąd wiadomo, że
Jurek to Jerzy?
7. Kto powiedział, że
kury są głupie?
8. Ile much może
zmieścić się w zupie?
9. Na co łysym
potrzebna łysina?
10. Kto indykom guziki
zapina?
11. Skąd się biorą
bruneci na świecie?
Buu! Zabrakło mi
numerków na resztę, no nic... jeśli się gdzieś pomyliłam
wybaczcie, pisze z pamięci :) A blogi? No cóż, prawdę mówiąc
nie wiem czy moge nominowąc jedenaście, szczególnie, że zbrodnią
byłoby tego samego dnia nominować po raz wtóry ten sam blog, a nie
czytam blogów niczym maniak.
http://rick-the-traveller.blogspot.com/
- bo kocham Anię i Ryśka!
http://postfantazja.blog.pl/
- bo to naprawdę dobry początek!
http://pocztowkaprzezswiat.blogspot.com/
- bo choć Sebastian trochę zapomniał, to ja pamiętam!
http://www.memoriesthatremain.com/
- bo to jeden z najpiękniejszych blogów o tej tematyce, jaki
widziałam i zazdroszczę Cleo zdolności do oprawy graficznej!
http://naznaczkach.blox.pl/html
– jeśli pytacie, to znak, że nie czytaliście!
http://slowemlukrowane.blogspot.com/ - bo zainspirował mnie i może was także zdoła!
http://klasykadlamlodych.blogspot.com/ - zakochałam się od pierwszego wejrzenia!
http://slowemlukrowane.blogspot.com/ - bo zainspirował mnie i może was także zdoła!
http://klasykadlamlodych.blogspot.com/ - zakochałam się od pierwszego wejrzenia!
No nie mogę wytypować
jedenastu, tak żeby nie powtórzyć Frutiny, bo nie czytam więcej i
nie będę robiła tego na siłę. Jeśli jednak spotkam takie blogi, które mnie zachwycą z pewnością dołącza one do tej listy.
Och jakżeż bardzo dziękujemy. Naprawdę naprawdę. I czujemy się docenieni niezwykle. My też do Ciebie zaglądamy regularnie :).
OdpowiedzUsuńWięc życzę wam kolejnych przygód do pokazania i opisania )
UsuńW imieniu autorów Klasyki Młodego Czytelnika - bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńOdkryłam ostatnio Wasz blog i czytam namiętnie. Mam co jakiś czas fazy kupowania powieści dla dziewcząt na allegro, i chyba właśnie nadchodzi kolejna!
UsuńTo zasłużone wyróżnienie :)
Usuń