czwartek, 4 lipca 2013

My Vietnam

Siedzę w domu czekając na Pawła, a raczej na telefon by znów przywieźć go z imprezy firmowej. Padam i nie wiem czy powinnam robić sobie kawę. Daniela uśpiła moja rozmowa telefoniczna z przemiłym fotografem, u którego robimy zbiorowe zamówienie. Eryk marudzi, bo nie ma kompa, ani nawet książki - jako, że została u dziadków. Co mogę zatem robić jeśli nie pisać posta? Spytacie jak? Z poświęceniem, bo nie znoszę komórek dotykowych. Mimo moich męczarni, będzie warto, bo oto moja pierwsza pocztówka z Wietnamu. Kartka pochodzi ze swapu, a na dodatek to jedna z moich ulubionych - dzięki Jo za ten wybór. W zbliżeniu pokazuje codzienne piękno tego kraju, a w połączeniu z cudownymi znaczkami, stanowi w zasadzie jego kwintesencję. Mnie kraj kojarzy się z przeludnieniem, gwarem, polami ryżowymi, czerwienią... ale głównie z rowerami i ao dai, w których niegdyś się zakochałam. Są też stożkowane kapelusze o kolistej podstawie, choć nie mogę przypomnieć sobie ich nazwy. 
English: Vietnam - for me means ao dai, bikes and rice fields. But this is only a brief not an essence of this country. Thats why I wanted to know it better. Just to look a bit closer. My first chance appear when Jo sent me this postcard as a swap, from my favourites. Saigon - from there it was sent and I instantly thought about our polish sentence related to the pleace "Saigon" means for us chaos and destruction, but we really don`t know much about the pleace. We know it mostly from history of Vietnam war, why? Because Vietnam is comunistic and during war we were there too.

2 komentarze:

  1. Nie dość, że kartka piękna, to również znaczki i jeszcze wyraźna pieczątka Saigon jak wisienka na torcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się ta pocztówka :) Dołączam do osób, które będą obserwowały Twój blog
    Zapraszam również do siebie: http://kingway007.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń