środa, 24 lipca 2013

Wiadomości

Dwanaście książek, tyle musiała wczoraj przeczytać bidna Edyta, nim w końcu zabrałam Daniela do spania, a Alek zawłaszczając wszystkie poduszki zamknął oczy. Była prawie północ, ja wykończona, ona chyba jeszcze bardziej. Nienawidzę alergii, przyjechałam pogadać, a tylko smarkam i mam wnerwa, atak totalnie mnie rozłożył. Teraz dzieci (niepedagogicznie) oglądają TV, Edi wycina prezent dla mnie <3, a ja jak najgorsza zaraza zajęłam jej kompa i piszę. Czuję się winna, więc kiedy we wrześniu odwiedzą nas w Warszawie, chyba przyniosę im śniadanie do łóżka. Jak widać ja nie zaczęłam dziś od porannej gazety, zamiast tego była garść leków i kawa (ależ zdrowo). Natomiast kolega z pocztówki to inna bajka, ten to wprawia się od małego i ta powaga! Kartkę z moich favów przysłał mi Uwe, jako oficjalną pocztówkę PC, za co serdecznie mu dziękuję.
DE-2284423
Distance: 943 km
Travel time: 13 days 
English: This oficial postcard from Uwe is one of my favourites. Reading kid, with such serious face expression is just pricless! Our kids were reading till midnight! Edyta had read twelve books before they both agreed to go to sleep. Nice begining.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz