niedziela, 22 września 2013

Na wariackich papierach

Jeśli zdawało mi się do dziś, że mam mało czasu to nie miałam świadomości ile muszę załatwić spraw. Ostatnio moje życie zaczyna przypominać rozkręcony kołowrotek, którego nijak nie da się zatrzymać. Zacznijmy może od tego, że w tym semestrze muszę zrobić 8 tygodni praktyk (minimum 150h) - jednak nie 150h w cztery tygodnie, tak się nie da... musi być osiem tygodnie, a jak w tym czasie wyrobię 300h to im obojętne. Powiedziałam wam już, że żeby robić te praktyki muszę pojechać do Krakowa? Warszawa jest praktykantami obłożona do granic możliwości.... taaaa - więc jadę w środę. W przyszły weekend mam jednak zjazd, na który muszę wrócić, więc będę tak jeździła w tę i nazad. W poniedziałek muszę wywalczyć papiery na Uczelni, pójść do pedagog w szkole syna, przyjąć w domu wizytację z przedszkola. We wtorek sama mam wizytę u psychologa, no i oczywiście grupę lalkową w przedszkolu Daniela, a w między czasie trzeba posprzątać, poprasować, ugotować chłopakom obiady, pokazać się na policji z papierami i orzeczeniami od lekarzy. Muszę też napisać bagatela dwie prace na najbliższy zjazd, na które koleżanka materiały przyniosła mi 04/09 czyli w przeddzień wypadku. Zgroza! Do tego pies bezwzględnie budzi mnie o 6:30 rano, nawet jeśli ostatnio wychodziłam z nim o 2:00 w nocy . Nie ma litości na tym świecie. 
W obliczu tych wszystkich "nieszczęść" postanowiłam się nie poddawać, co zapewne nie wyjdzie mi na zdrowie i w przypływie rozpaczy wyżalić się wam na potęgę. Do Krakowa wezmę ze sobą materiały do prac i zapewne będę je pisała po nocach, a do dzieciaków moją nową robotę szydełkową, bo to można szybko i w każdej chwili rzucić. Nie zabiorę za to kartek, więc te które mam postaram się wysłać przed wyjazdem.
Tymczasem dwie pocztówki od Tatiany z życzeniami powrotu do zdrowia dla mojego synka. Mnie wydają się po prostu piękne więc być może trafią na ścianę w jego sypialni.
English: Those two colourful postcards are gift from Tatiana with best wishes for my and Danny (especaly him). They are so lovely that I will probably hung them in his bedroom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz