Minął wprawie calutki dzień, a z
rzeczy pożytecznych odebrałam dziś jedynie syna z przedszkola i
wysłałam pocztówki. No dobra poukładałam buty i zmyłam
naczynia, ale zaliczyłabym to wszystko raczej do rzeczy niezbędnych
niż potrzebnych jeśli rozumiecie o co mi chodzi. Warczę dziś za
to dosłownie na wszystkich i lepiej nie wchodzić mi w paradę, bo
mogę ugryźć. Chętnie zmiotłabym wszystko z powierzchni Ziemi,
tak by pozostał tylko kurz. Czas zamknąć oczy i głęboko
odetchnąć.
Nie wiem czy podziałało, ale
zrobiłam się śpiąca. Daniel obrażony śpiewa „Stokrotkę” w
drugim pokoju, a Eryk udając że powtarza geografię zasypia na
kanapie obok. Ja natomiast od dłuższej chwili wpatruję się w dwie
pocztówki od Rudi, wprost ze Szwajcarii. Na pierwszej fotografia
inspirowana historią Johanny Spyri”Heidi”, która od lat
inspiruje dzieci na całym świecie, choć odnoszę wrażenie, że
niestety tendencja ta słabnie.
Druga to jak śmieje się Rudi
narodowe zwierze Szwajcarii w otoczeniu trzech jakże sławnych
szczytów: Eiger, Monch oraz Jungfrau. Oba opatrzone pięknymi
znaczkami i wieloma błyszczącymi się nalejkami.
Również kolekcjonuję pocztówki. Mieszkam w Krakowie, ale oprócz tego mam pocztówki również z innych miejscowości i krajów. Jeżeli byłabyś zainteresowana jakąkolwiek wymianą, napisz do mnie na maila: arymarczyk1@gmail.com napiszę Ci jakie mam pocztówki, co mogłabym wysłać i może się jakoś dogadamy ? Ja zbieram pocztówki z nazwami miejscowości przede wszystkim :) Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
OdpowiedzUsuńarymarczyk1@gmail.com
Ta druga to bardzo popularna pocztówka ze Szwajcarii - bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuń