środa, 28 maja 2014

Heidiland

Minął wprawie calutki dzień, a z rzeczy pożytecznych odebrałam dziś jedynie syna z przedszkola i wysłałam pocztówki. No dobra poukładałam buty i zmyłam naczynia, ale zaliczyłabym to wszystko raczej do rzeczy niezbędnych niż potrzebnych jeśli rozumiecie o co mi chodzi. Warczę dziś za to dosłownie na wszystkich i lepiej nie wchodzić mi w paradę, bo mogę ugryźć. Chętnie zmiotłabym wszystko z powierzchni Ziemi, tak by pozostał tylko kurz. Czas zamknąć oczy i głęboko odetchnąć.
Nie wiem czy podziałało, ale zrobiłam się śpiąca. Daniel obrażony śpiewa „Stokrotkę” w drugim pokoju, a Eryk udając że powtarza geografię zasypia na kanapie obok. Ja natomiast od dłuższej chwili wpatruję się w dwie pocztówki od Rudi, wprost ze Szwajcarii. Na pierwszej fotografia inspirowana historią Johanny Spyri”Heidi”, która od lat inspiruje dzieci na całym świecie, choć odnoszę wrażenie, że niestety tendencja ta słabnie.

Druga to jak śmieje się Rudi narodowe zwierze Szwajcarii w otoczeniu trzech jakże sławnych szczytów: Eiger, Monch oraz Jungfrau. Oba opatrzone pięknymi znaczkami i wieloma błyszczącymi się nalejkami.

2 komentarze:

  1. Również kolekcjonuję pocztówki. Mieszkam w Krakowie, ale oprócz tego mam pocztówki również z innych miejscowości i krajów. Jeżeli byłabyś zainteresowana jakąkolwiek wymianą, napisz do mnie na maila: arymarczyk1@gmail.com napiszę Ci jakie mam pocztówki, co mogłabym wysłać i może się jakoś dogadamy ? Ja zbieram pocztówki z nazwami miejscowości przede wszystkim :) Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
    arymarczyk1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta druga to bardzo popularna pocztówka ze Szwajcarii - bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń