wtorek, 24 kwietnia 2012

Cofnięci w czasie

Wczoraj w nocy zrobiłam sobie listę. Niezbędną w moim domu gdy naprawdę trzeba coś zrobić. W punktach wyszczególniłam co dziś z Dannym zrobimy w domu - oczywiście próbując dokonać niemożliwego i zakończyć sprzątanie oraz nadrobić moje zaległości z uczelni. 
O dziwo udało mi się nawet zerwać bladym świtem i wykonać punkt pierwszy z 14.  punktowej już listy. Gdzieś w połowie drugiego Daniel postanowił pokopać w ogródku, więc i ja musiałam zmienić plany, a gdy w panice przypomniałam sobie, że jutro mija termin potwierdzenia przyjęć do przedszkola i muszę koniecznie jechać do Warszawy, mały łaskawca wrócił do domu, by móc pooglądać jak nieco zdesperowana matka porządkuje biurko szukając papierów. Nie znalazłam - cóż wypełnimy znowu, wpadły mi za to w ręce kartki, które systematycznie dodaję do pudełka "Polska - otrzymane". 
 Pierwszy TAG ŚWIĄTECZNY z okazji Wielkanocy dotarł do mnie od Bernadetty (mevo), sporo prze świętami. Nie mam w sumie co dopowiadać wszystko widać, na odwrocie data, podpis i wydrukowane życzenia.
Z kolei ostatni ( bo dwóch pośrednich, jakoś jeszcze nie zeskanowałam) to w zasadzie karnet i to składany. Dzieci miały zabawę kombinując jak go ustawić. Doszedł po katolickiej Wielkanocy, ale przed "naszą" więc jak najbardziej się liczy! Autorką fenomenalnych życzeń jest Paula(uff), a kartka przyfrunęła również ze ŚWIĄTECZNEGO TAGU.
 Wracam do sprzątania, bo gdy radośnie pisałam mały zdołał śmignąć na podwórko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz