No dobra jeszcze nie koniec, ale... Podłoga schnie więc mam wymówkę, ruszać się nie mogę i z tej oto przyczyny. Dodam jeszcze dwie kartki, żeby mieć pretekst wyrwania się do sąsiadki do skanera, a może i na małą kawę i plotki.
Prawdziwy wzór Łowicki. Piękny i kolorowy... takie hafty to... oh i ah... lepiej trzymać mnie od takich rzeczy z daleka, bo majątek bym wydała i nerkę sprzedała - mam fioła - ot co. Pocztówkę wydało Nanael i to dopiero jedna z serii, ale jakoś innych nie mam w kolekcji otrzymanych. Ten egzemplarz przesłała mi Basia27 w ramach fav tag-u, jakoś w marcu.
A tutaj coś wyjątkowego...
Kartka od Kalpany. Przyznajcie sami, że jest po prostu boska, wydana nakładem wydawnictwa Kanon i wyszperana przez Olę, gdzieś w antykwariacie w Krakowie. Na odwrocie cudny znaczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz