niedziela, 29 lipca 2012

Afrykańskie muszelki


Zdaje mi się, albo poznałam Was już z Aną – cudowną kobietą o złotym sercu, która martwi się o mnie zupełnie jakbym była jej dzieckiem. Każda kartka od niej to swego rodzaju skarb, nie tylko z racji pochodzenia i ich uroku, ale właśnie tego ciepła, którym Ana chętnie się dzieli. Ta dzisiejsza jest z maja, kiedy miałam za sobą kilka naprawdę ciężkich chwil i żeby mnie pocieszyć Ana postanowiła podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami. Dając mi najprostszą i najlepszą z możliwych radę - „Zrób COŚ”, a jednocześnie starając mi się pokazać pozytywne strony sytuacji w, której się znalazłam. Dopełnieniem tego była piękna kartka z jej stron, spojrzenie na którą sprawia, że słychać szum oceanu. 


Jest jeszcze coś, a jakże – znaczek. Nie byle jaki, bo wydany na 100-ną rocznicę pierwszego lotu pocztówek w Republice Południowej Afryki, uwierzcie mi na słowo zajmuje sporą część kartki, a mimo to Ana zdołała zmieścić na niej niezłe wypracowanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz