No i mam swoje
„Thank you card” i to od koleżanki z forum. Jest mi, aż głupio
że je otrzymałam. Bo widzicie to było tak. Zrobiłam zamówienie z
Ukrainy, trwało za długo, było drożej niż powinno i jeszcze nie
wszystko doszło, a tu Ewa (kesja) wysyła mi pocztówkę
z podziękowaniem.
Napisała mi,
że to za to, że zamówienie robiłam w czasie sesji i mimo to
znalazłam czas. Powiem wprost, było ciężko, ale nie jestem z
siebie zadowolona. Mogłam to zrobić lepiej, a tak najadłam się
mnóstwo nerwów, a teraz mi jeszcze głupio!
Kartkę Ewa
przywiozła z Turcji, a gdy ją czytam mam jeszcze większą ochotę
by odwiedzić ten „pachnący arbuzami kraj”. Wielbłądowaty
bardzo spodobał się chłopakom, starszy się uśmiał, a mały
zastanawiał co to jest i jak to niby pocałować? Kiedy on ma takie brudne zęby?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz