„Nowa fala”
to zapewne nazwa wydawnictwa, w którym wydrukowano moją kolejną
pocztówkę. To również loteria o dźwięcznym tytule „Pozdrowienia
znad morza”. Nadawczynią jest Grażyna, która wraz z córką
Anetą wysłały mi z Sarbinowa piękną widokówkę.
Dziewczyny
przebywały tam w ramach turnusu rehabilitacyjnego, ale niestety
pogoda im nie dopisywała. Jednak w przeciwieństwie do wielu z Nas,
wcale nie narzekały. Odpoczęły, odetchnęły powietrzem z
domieszką helu i bawiły się doskonale. Jakżeby inaczej skoro
polskie morze jest takie magiczne, a samo Sarbinowo to miejscowość
nadmorska oddalona jakieś 7 km. od Mielna i licząca licząca
niespełna 500 stałych mieszkańców.. Pierwsze wzmianki o
Sarbinowie pochodzą z dokumentów z 1309 r. Przed laty miejscowość
oddalona była od brzegu morza o ponad 1,5 km. Jednak przed pierwszą
wojną światową groziła wsi zagłada w odmętach Bałtyku. W roku
1910. postawiono kamienno - betonowy mur oporowy długości około 1
km wzdłuż plaży, co powstrzymało dalsze działanie fal morskich.
Atrakcją turystyczną we wsi jest neogotycki kościół z 1856 roku.
Wzniesiony w XIX wieku na miejscu zagrożonej konstrukcyjnie
średniowiecznej świątyni. Zbudowany na planie ośmiokąta z wysoką
wieżą może się poszczycić wspaniałymi witrażami w
ostrołukowych oknach. Choć to typowa miejscowość letniskowa
Sarbinowo pozostaje ciche i spokojne, jako mniej znane niż pobliskie
Chłopy. Jest to więc doskonałe miejsce na wypoczynek i naładowanie
akumulatorów na resztę roku.
Dziękuję
Wam dziewczyny za piękną pocztówkę i cudowny znaczek, obyście i Wy
uśmiechały się równie ciepło i jak najczęściej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz