poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Pola pełne relaksu

Dopadło mnie dziś zmęczenie, to pewnie te wszystkie przelewy, które musiałam zrobić. Tylko bym spać poszła, a tu pizze muszę na dziś zrobić i zaraz chyba się do tego zabiorę. Eryk wrócił znad Bałtyku opalony jak po Hawajach, ale za to zmarznięty niczym po Alasce, bez kasy i pamiątek. Nie wiem co on z tą forsą robi. Teraz mnie trzęście, a on lata w koszulce na ramiączka i krótkich spodniach mówiąc, że tutaj to ciepło jest... Czuję, że zaraz oszaleję, a jeszcze ta cała jatka na forum. Tak więc w ramach relaksu postanowiłam popatrzeć się dłuższą chwilę na pocztówkę od Edyty (nayanka), z Naszego prywatnego swapa. W końcu lawenda uspokaja jak nic na świecie.
Wiecie co jest dobre? Edyta od razu po zakupie musiała kartki dokupywać, ja szukałam ich u siebie i nie ma. Po prostu rozeszły się jak świeże bułeczki, a może w ogóle ich nie mieli. Ten wzór IKEA podoba mi się wyjątkowo, tak więc zapoluję na nie jeszcze w przyszły weekend. 



Wiedzieliście, że cała siła lawendy skupia się wokół olejku w niej zawartego? Oczywiście sam wygląd rośliny jest dodatkowym atutem, szczególnie gdy jest ona zadbana i odpowiednio regularnie przycinana. Niemniej jednak najważniejszy z punktu widzenia relaksu olejek. Jest jednym z niewielu olejków eterycznych, który ma zastosowanie bez rozcieńczania, co oznacza że można go użyć bezpośrednio na skórę, a alergia na lawendę to prawdziwa rzadkość.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz