sobota, 11 sierpnia 2012

Witryna pełna marzeń.

No dobra nie będę taka i skończę choć to co sobie zaplanowałam, zawsze to kilka mniej pocztówek na biurku, a i tak to zdaje się nie wszystkie moje NI do wgrania. Zawsze uwielbiałam sklepy ze słodyczami, ale jako dziecko pamiętam tylko Peweks – bo tam było wszystko, a jako osoba dorosła widuję co najwyżej kawiarnie i cukiernie. Nie to co w Paryżu, albo na amerykańskich filmach, gdzie w kolorowej witrynie zaklęte były słodycze wszelkiej maści, malowane za szkłem niczym na obrazie mistrza. Podobały mi się te kolory i kształty. Nawet jako dorosła dziewczyna lubię patrzeć na takie obrazki, a w domu chętnie trzymałabym słodycze na wierzchu, ułożone w ślicznych słoiczkach lub miseczkach. Niestety przy dzieciach to marzenie nierealne, bo łakocie zaraz zjadłyby duszki łakomczuszki.



 
Jeśli jeszcze się nie domyślacie to kolejna kartka ze swapa z Shiori(Salt) i wbrew pozorom ani Ni, ani kolor czerwony nie były jego tematami przewodnimi. Na odwrocie same cuda, aż mam ochotę piszczeć jak dziecko, bo znów mam więcej słodyczy i kolorów niż mogłam przypuszczać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz