Przeglądu
wczorajszych pocztówek ciąg dalszy. Po raz pierwszy w tym miesiącu
siedzę w domu. Oboje z Pawłem rozchorowaliśmy się na amen, dobrze
że przynajmniej dzieciaki są zdrowe. Rodzice zabrali Dannego do
przedszkola, a Eryka zawieźli do szkoły, a ja? No cóż ja planuję
za moment wrócić do łóżka i spróbować się zdrzemnąć, nim
jednak to nastąpi pocztówka.
Przede
mną Jaśkowy tag od Justyny (justys) opatrzony
wspaniałą wiadomością i datą nadania, kartka szła jakoś długo,
bo wypisano ją 01 września, a stempel ma z 04/09. To zapewne
geniusz mojej poczty...
Na
pięknym zdjęciu Janka wnętrze kościoła Mariackiego, tak tego w
Krakowie, sławnego ze swego hejnału, ale to nie jedyny wyznacznik
tego znajdującego się na rynku kościoła.
Jednoprzestrzenne
prezbiterium nakryte jest sklepieniem gwiaździstym imitującym
rozgwieżdżone niebo, jego wnętrze zdobi polichromia zaprojektowana
przez samego Jana Matejkę i zrealizowana w latach 1889-1890. W
kluczach sklepiennych zaprojektowanych przez Matejkę widnieją:
monogram NMP, herb Odrowąż biskupa Iwona – fundatora pierwszej
świątyni Mariackiej, orzeł piastowski i herb miasta Krakowa.
Ściany pokryte są szczelnie malowidłami z motywami ornamentalnymi
i heraldycznymi, teksty modlitw maryjnych oraz namalowane na
błękitnym tle postacie aniołów grających na instrumentach lub
trzymających banderole z tekstem Litanii Loretańskiej. Na konsolach
ustawiono posągi proroków: Jeremiasza, Daniela, Dawida, Ezechiela,
Jonasza i Izajasza. Wykonane w 1891 roku przez krakowskiego
rzeźbiarza Zygmunta Langmana.
Na
odwrocie wciąż oddalające się plany
Justyny dotyczące wizyty w Krakowie. Za rok, będę jechać do
Rzeszowa, pozwiedzać resztę UNESCO w okolicy i zobaczyć kilka
muzeów, więc jeśli do tej pory nie odwiedzisz dawnej stolicy
polski, chętnie cię wyciągnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz