Uczyć się miałam, albo chociaż
spać, a co robię? Siadłam przed monitorem i pieklę się, że
trzynaście kartek w drodze i żadna nie chce dojść. Tak
siedziałam, aż wysiedziałam, bo właśnie przed momentem
zarejestrowano Stany Zjednoczone, a mi w końcu nieco ulżyło. Na
dziś wybrałam sobie pocztówki, o których pisałam już nie raz i
nie czuję się kompetentna, by bardziej rozwijać wątek. Mogę
sobie zatem nieco pomarudzić, na ból gardła, na Eryka który
totalnie olał już naukę, na Pawła – choć nie mam powodu, w
końcu na siebie samą, że nie zmobilizowałam się wcześniej do
kucia, a teraz odkładam to na nockę przed egzaminem. No nie ma siły
nie da się przeczytać książki w jedną nockę i to spamiętać
(przynajmniej nie bez kursu szybkiego czytania – podpowiem - ja go
nie miałam). Pocztówki jak zwykle poprawiają mi humor, bo dodając
je mogę trochę odgruzować biurko i czuję się niemal spełniona.
Te dostałam z zupełnie różnych źródeł. Pierwsza to kartka od
laimeter opisującej mi lunarny kalendarz jakiego używa się w
Chinach. Nie rozumiem nic, ale to po prostu przesycenie informacjami,
za dużo dat, ułamków, pedagogiki, teorii... o mamo zaczynam
bredzić.
Drugą przysłała mi Tangasi z
prostymi życzeniami, które nie wymagają mojej aktywności
umysłowej.
English: I was writing about this serie couple times so today I wont. I am in the middle of my examination session and I am nervous. I did not learn a lot because of our family problems and now it`s only couple days left and I`m ill again. This is the reason I heate hospitals I go with kid for another tests and come back with some kinde of virus. Nightmare. Good that I can stay at home tommorow and just sleep. Cards are ofcourse illustrations made by Kim jihuck for „Daddy Long Legs” movie. First comt from laimeter with a long message about Lunar calendar.
Secound is from Tangasi with wishes of luck ( good I will need it!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz