Po
tak długiej przerwie naszła mnie jakaś wena na pisanie, ale nie
tylko na to. Otóż od rana odnajduję w Warszawie pasmanterie. Jak
na razie podróżuję palcem po mapie, ale już jutro wybieram się
na podbój. W planach mam mało przyjemną wizytę w urzędzie, a
następnie poszperanie w sklepach z tkaninami i dodatkami
krawieckimi. Już za miesiąc zamieszkamy na Parkowej, no i trzeba
uszyć zasłony, kapy na łóżka i inne dodatki, które w sklepach
wydały mi się albo nijakie, albo za drogie. Będę miała na szycie
chwilę czasu, bo jedziemy też w lipcu do teściowej i prócz
wycieczek i czytania książek do licencjatu, mam zamiar zabijać
nudę szyjąc i ucząc się robić na szydełku. Zastanawiam się
tylko, czy będę tam szyła ręcznie, czy może zabiorę z domu
maszynę do szycia i wybór ten wydaje mi się strasznie
skomplikowany.
Na
fali tych przemyśleń wyciągnęłam wyjątkowy favorite tag od
Edyty, o której ostatnio nie przestaję myśleć. Wiem jak to jest
siedzieć samej z dzieckiem w domu i odchodzić od zmysłów, wiem
też że trzeba to niestety przeżyć, aby z czasem móc się
rozluźnić i czerpać z takich chwil przyjemność. Oby jak
najszybciej kochana.
English: This
beautiful card is an old edition of postcards by Jan Walczewski (but
the photo was not made by him) and it was made in the Kazimierz
district, Cracow. Funny – I love Cracow but I don`t know most
famous of its districts at all. I will have to change it this summer,
maybe I will find some interesting shops – Paul wont be too happy
about it XD. It is a greate card from my wonderful friend Edyta –
today I was thinking about sewing and stitching all day so this
sewing machine is like answer to my thoughts.
Przepiękna, nastrojowa kartka... Ale czeka się szycia! Samo szperanie po sklepach i planowanie to już świetna zabawa, a zawieszenie własnoręcznie uszytych zasłon - szczyt przyjemności :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAż się boję, co z tego wyjdzie, ale... kto włoży w to więcej serca niż ja sama.
Usuń