niedziela, 8 września 2013

Trzęsacz

Dziwnie tak porozumiewać się z rodziną na odległość mimo, że człowiek jest w zasadzie tak blisko. Wiem jednak, że Paweł skręcił jakieś tymczasowe biurko w domu. Tata jest bliski szaleństwa, bo na sali z nim leży jakiś gadający 24h/dobę staruszek, który nie jest już w pełni władz umysłowych i mój rodziciel planuje wyjechać wraz z łóżkiem (bo nie wolno mu się ruszyć) na sąsiedni oddział, bo tam ponoć spokojniej. Mama robi przetwory, odreagowując w ten sposób stres i tylko Daniel roznosi wszystko. W ogóle nie śpi, a ja odlatuję... spał tylko dziś gdy miał zjazd z powodu zakażenia, a teraz znów szaleje. Urodziłam kosmitę.
Mimo niewyspania budzę się rano i nie wiem co ze sobą począć, korzystam więc z tej okazji do pisania. Prawdę mówiąc tylko to przychodzi mi łatwo, słowa mogę wylewać chaotycznie, nie koncentrując się zbytnio. Wcześniej próbowałam się uczyć, ale nie daję rady. Przypomniałam sobie za to kilka informacji o Kościele w Trzęsaczu, a raczej jego urokliwych ruinach, z których wkrótce niewiele zapewne pozostanie. 
Trzęsacz widziałam kilka lat temu, na pierwszych wakacjach Daniela, gdy spaliśmy w pobliskiej miejscowości. Z małym dzieckiem nie było jednak szans obejrzeć go z bliska, podziwiam zatem przesłane mi przez Paulę pocztówki. Historia kościoła z przełomu XIV i XV wieku jest niemal romantyczna, jako że morze w wyniku procesów abrazyjnych pochłonęło go waz z znajdującym się przed nim lasem i zabudowaniami. Do dziś pozostała jedynie jedna południowa ściana. 
English: Trzęsacz is one of most amazing proof of  abrasio process. Church was rise about XIV / XV century and than he was about 2 km distant from the shore. Today only southern wall is left standing on the cliff.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz