To
może teraz nieco oficjalnie? Pocztówka wyruszyła do mnie 24
czerwca b.r. ze stanu Minnesota w USA, a nadawczynią jest Susan.
Na kartce urocza rodzinna historia, o tym jak w dzieciństwie Susie
wraz z ojcem zbierała dzikie amerykańskie jagody by mrozić je i
zimą na święta przygotowywać z nich gęsty słodki sos na
tradycyjny ryżowy pudding. Brzmi smakowicie i naprawdę chciałabym
tego sosu spróbować, niestety choć mamy 15 krzaczków tych borówek
i co roku obradzają naprawdę obficie, nie ma szans na zrobienie z
nich czegokolwiek. Cudem jest gdy w ogóle uda nam się coś
skosztować, bo moja ptaszyna (Danny) zmiata wszystko niczym mały
odkurzacz, gdy tylko owoc dostatecznie dojrzeje.
Distance: 7,521 km
Travel time: 25 days
Prezentuję
Wam również znaczek na odwrocie, zdaje mi się że dostałam już
kiedyś taki od Spiacej, ale na wszelki wypadek... Oto on.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz