Tę uroczą
niespodziankę przysłała mi Agga24 z Lubina, która
przeglądając bloga odkryła moją słabość do owoców, a maliny
są przecież ulubione. Sama nie mam ich w ogrodzie z powodu dzieci,
jak to ujął mój ojciec zgodzi się tylko na bezkolcowe, czyli za
rok czekają mnie poszukiwania i reorganizacja sadu.
Kondolencje ze
względu na palec Aguś. Uwielbiam pszczoły robiłam nawet z dziećmi
domy dla murarek, ale osa to zło! Nie przepadam, nie cenię, nie
szanuję, ale i nie zabijam bez potrzeby. W tym roku choć lata ich
tu sporo obyło się bez ukąszeń i zabijania na szczęście.
Dziękuję Ci ślicznie i też pozdrawiam z równie upalnych
Wszeborów.
Muszę
podziękować jeszcze za jedno, cudny owocowy znaczek do mojej
kartkowej kolekcji, jest po prostu boski! Takie niespodzianki
mogłabym dostawać nawet codziennie, a to nie jedyna jaką wyjęłam
w czwartek ze skrzynki.
Hejka jestem z LUBINA a nie Lub"l"ina.
OdpowiedzUsuńDużo osób się myli :)