Dzięki
Monice (Monikucha) z Irlandii mam naprawdę sporo
pocztówek, a to cieszy, bo w zasadzie wszystkie ich kartki są
przepiękne. Nie dziwi zatem chyba, że Irlandia jest pierwszym
krajem na mojej wycieczkowej liście wymarzonych. Kiedy rozmawialiśmy
z Pawłem o podróżach, marzył mu się marsz przez tamtejsze
bezdroża, tylko dzieci, plecaki, namioty i my. Zastanawiam się jak
zareagowałabym o poranku na taki oto widoczek... bez kubka kawy w
dłoni rezultat takiego spotkania mógłby być naprawdę
interesujący.
Znaczek
z Tytanikiem to przedsmak wycieczki Moniki do muzeum Tytanika, w
którym to planowała obkupić się w pocztówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz