Pamiętacie jeszcze baśń o Różyczce, a może znacie ją jako Śpiącą Królewnę? Jeśli tak, być może wasze skojarzenie będzie podobne do mojego, bo gdy tylko zobaczyłam tę pocztówkę od razu przyszła mi na myśl. Odkąd studiuję pedagogikę miewam takie "dziecięce" skojarzenia. Drugie również jest przedszkolne, bo to właśnie w przedszkolu Daniela zobaczyłam ostatnio kołowrotek, prostszy od tego tu widocznego, ale służący dzieciom do tkania.
GreenSleeves, która przesłała mi tę kartkę miała ciekawszy pomysł, otóż jako dziecko po zapoznaniu się z jakąś historyjką sama spróbowała zrobić sobie kołowrotek, musiała mieć niesamowitą wyobraźnię i pewnie nadal ma o czym świadczy nie tylko jej wiadomość, ale i kolorowy tył pocztówki.
Musiałam wykasować tekst, żeby pokazać wam nie tylko znaczki, ale i cudnego rudego kociaka, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz