Uwielbiam
Tajwańską serię „Meets the Cat”, więc każda kolejna kartka w
kolekcji przynosi mi wielką radość. Tak jest też z tą przesłaną
przez winnietsai,
jako favourite tag. Winnie nie pisze nic o kocie, opisuje za to swoją
wizytę w Yilan w północnym Tajwanie.
Musiało
być bardzo jasno kiedy wykonywano to zdjęcie o czym świadczą dwa
cienkie paseczki wprawie niezauważalnych źrenic. Ciekawi mnie w co wpatruje się bohater tego zdjęcia. Spokojnie i bez ruchu, dumny. Ta pocztówka to
dla mnie rarytas, bo jako pierwsza z serii dotarła nienaruszona, a
na jej odwrocie znajduje się piękny znaczek zresztą sami
zobaczcie.
English:
I just love this Taiwan serie of cards. This one was sent to me by
winnietsai as a favourite tag. With a short story of her visit in
Yilan.
There
have to bee very bright light whil this photo was made because cats
pupils looks like thin lines. On the back there is a nice stamp and I
have most happy because this is my first „Meets the Cat” card
that has not been destroyed during jurnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz