czwartek, 25 października 2012

Kolorowa poczta

Jak miło choć raz móc wykonać plan dnia. Dziś będę mogła powiedzieć, że dokonałam niemożliwego, o ile reszta zajęć minie mi tak szybko jak pisanie. Co mam w planach? Standardowe sprzątanie, pakowanie na jutrzejszy wyjazd do Krakowa, chcę poprasować ubrania i poprać coś dzisiaj, no i oczywiście napisać choć dwie prace na studia. Jedna nie jest szczególnym wyzwanie, ale druga... nie wiem czy dziś zdążę. Staram się jednak jak mogę.
Pocztówka zaś jest dobrym pretekstem do ponarzekania na listonosza. Mój bowiem gubi listy, przynosi mi cudzą korespondencje i zjawia się nie częściej niż raz w tygodniu, a człowiek chciałaby jak ta urocza pani ze zdjęcia, odkryć w skrzynce coś nowego! Pocztówkę przysłała mi Marina w te wakacje, nie pytajcie kiedy doszła...
Lato na Ukrainie było upalne, a w jej ogrodzie panował istny urodzaj owoców, z których Marina przygotowywała dżemy. Chciałabym ich spróbować!
English: This card was sended to me by Marina this summer but it needed very long time to get to me. This year Ukrainian summer was really hot and in Marinas garden there were a lot of fruits. She made jam out of them. I would really love to taste it!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz