Pocztówka
ze swapu z Amandą (Bloem82) dotarła do mnie w zeszłym
tygodniu. To już druga i ostatnia zarazem, obie pochodzą z moich
ulubionych, wywołały więc wielką radość! Długo zastanawiałam
się, co to za gatunek motyla, tylko czy ma to jakieś większe
znaczenie? Ależ ma! Bo choć to zdjęcie mnie oczarowało, nie było by go bez tegoż okazu. W
końcu udało mi się ustalić, że to „Monarcha” - ten
szczególny gatunek, ma w sobie coś wyjątkowego, otóż jako jedyny
potrafi „leczyć”, praktykując w tym celu ziołolecznictwo.
Brzmi to zabawnie, ale fakty dowodzą, że tylko one potrafią
radzić sobie z pasożytniczą chorobą często atakującą naszych
skrzydlatych przyjaciół, co więcej zdrowe matki spożywają
odpowiednie zioła, zmniejszając ryzyko choroby u potomstwa.
Ględzę
od rzeczy? Pewnie macie racje, mam dziś nieciekawy dzień, co
skłania mnie do przywiązywania uwagi do (pozornie) mało istotnych
informacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz