Lubię pisać o najróżniejszych
rzeczach, o sprawach ważnych i duperelach. Ja po prostu lubię
mówić, a siedząc w domu większość czasu milczę. Kiedy więc
dochodzi co do czego wylewają się ze mnie takie potoki słów, że
nie ma opcji by odezwał się ktoś inny. Może „odezwał” to za
wiele powiedziane, raczej skończył myśli, bo mnie już prześladuje
1000 kolejnych spostrzeżeń, jakbym na nowo zobaczyła świat. To
straszne, szczególnie że zdaję sobie z tego sprawę i zawsze
obiecuję sobie, że się powstrzymam.
Tak jest też kiedy wypisuję
pocztówki, dostaję słowotoku bezsensownych myśli i nigdy nie
zmieszczę tego co naprawdę chciałam powiedzieć, a że piszę
rozwlekle wychodzi fatalnie. No właśnie o tym mówię, miałam o
kartce, a jest o dupie Maryni... A to przecież pocztówka z Wielkiej
Brytanii od Anu. Wysłała mi ją w wakacje, tuż przed wyjazdem do
rodziny do Finlandii. Jak ten świat się zmienia, kiedyś żyliśmy
blisko siebie, teraz jest nam coraz dalej ku sobie...
English: Nice
summer flower from Anu :) I am not sure why I like this picture I am
not even sure If thouse are cherry flowers but I think they are. At
last they are from one of fruit trees.
Cards
is from June and Anu sent it to my just before visiting her family in
Finland. All mounth was cold and rainy oposite to summer. I wonder if
there will be a lot of flowers and fruits this Spring.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz