sobota, 28 lipca 2012

101 Taipei


No i przytrafił mi się mały koszmar, bo właśnie odkryłam swapa z Taiwanu. Jest cudny i nie mam pojęcia od kogo... Widzę podpis, ale oczywiście nic mi on nie mówi. Przejrzałam adresownik, a teraz czeka mnie przestudiowanie wszystkich maili. Musi być naprawdę stary, a to nie wróży nic dobrego. Na pewno wysłałam dziewczynie kartkę, bo ją chwali, no ale z pewnością nie zgłosiłam też dojścia tej. Tak to właśnie jest, jak człowiek ma dzieci, studia, dom i sterty pocztówek do ogarnięcia. Pewnie niektórzy dają sobie radę, ja ledwo... Choć uwierzcie mi wszystko co robię sprawia mi przyjemność, nawet sprzątanie, bo wiem że mam dla kogo to robić.
Kartka to przepiękne obrazki z Taipei, lekko błyszcząca, z perłowym połyskiem i naprawdę gruba, czego nie pokaże Wam niestety skan.



Vicky natomiast to nieco koślawo pisząca uczennica szkoły średniej, z zapałem przygotowująca się do przyszłorocznego testu na studia, który ma zamiar zdać celująco. Znając zapał Azjatów osiągnie swój cel i mimo że nie mogę sobie jej przypomnieć – za co naprawdę przepraszam – trzymam za nią kciuki. 

 
Brrr insekty właśnie mnie prześladują... lata ich tu cała chmara, bo monitor to jedyne źródło światła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz